Jestem oburzony..! w animacji na napisach były (prawie) po kolei przemierzane państwa.. i były
Niemcy a zaraz po nich Rosja! co to ma być?? gdzie jest Polska ja się pytam?!?
A niby co mieli pokazać? Jezusa ze Świebodzina? Spójrzmy prawdzie w oczy: w naszym kraju nie ma ABSOLUTNIE niczego co by się kojarzyło zagranicznemu widzowi. Ani budowli ani potrawy ani fajnego święta. A jakby pokazali Złomka ze zdjęciem papieża albo Wałęsy to jeszcze by się skończyło na obrazie uczuć narodowych.
Nie ma ani budowli, ani potrawy, ani też fajnego święta na miarę sztucznych Walentynek? Czy my mieszkamy w tym samym kraju?
--> djrav77
Radze przeczytać to zdanie razem z poprzednim,bo (o rany!) one tworzą całość... I pomyśleć co też amerykanom może kojarzyć się z Polską? Co z tego, że mamy piękny kraj skoro kompletnie nierozreklamowany? Francuzi sami nie cierpią swojej wieży, ale wykorzystują to, że ona się kojarzy z Francją. Co my mamy takiego? Bond był w Czechach... do Polski jednak nie zajrzał. Moim zdaniem nie bez przyczyny.
Przeczytałem, dlatego też odważyłem się odezwać. Polska to góry które odwiedza spora część zagranicznych turystów. To wódka jakże lubiana na zachodzie. To w końcu kilka tradycyjnych potraw, które odróżniają nas od innych. To nie tak, że na zachodzie nie ma w kuchni bigosu czy wiejskiej kiełbasy, ale one kojarzą się obcokrajowcom z naszym krajem i wiem co mówię. Niestety większość i tak będzie nas rozpoznawać tylko przez pryzmat korupcji, złodziejstwa i Smoleńska. Powiedz mi zatem czym wyróżniają się Niemcy jeżeli chodzi o budowle, kuchnie, regiony? Tak, żeby przeciętny Amerykanin o tym wiedział bez zastanawiania się ok.
Bardzo proszę: Oktoberfest (czyli Bawaria, a raczej bawarski strój - pokazany w samych Autach 2), mur berliński (a co za tym idzie w świecie to Niemcy są kojarzone z upadkiem komunizmu, a nie Polska) czy weisswurst i piwo. Ja nie chce być zrozumiany, że narzekam na nasz kraj... ale spróbuj stworzyć pocztówkę z Polski taka aby obcokrajowiec od razu wiedział, że to o nasz kraj chodzi. Chodzi o stereotypy, które od razu kojarzą się z danym krajem. I choć zwykle stereotypowe myślenie nie jest dobre to jeśli chodzi o propagowanie kraju w świecie jest to sposób najlepszy. Mówisz Francja myślisz Eiffla, Łuk triumfalny, żabie udka, beret. Hiszpania: corrida, flamenco, Włochy: pizza, koloseum, mafia i tak dalej. To są rzeczy, które tak weszły do potocznego myślenia, że bez nich nie można sobie tych krajów. Polska takich elementów ma bardzo mało i są słabo rozpoznawalne i tak jak mówisz nasz kraj kojarzy się bardziej z cechami ludzi (korupcja, cwaniactwo itp.), a tego nijak nie umieścisz na pocztówce, czy w napisach końcowych Aut 2. A tym bardziej chciałbyś się tym chwalić. Nasz kraj nawet nie miał tyle "szczęścia" co Kazachstan pokazany w Boracie. Ten film PRZYNAJMNIEJ pokazał amerykanom (którzy czasem mi się wydają nie mają w szkole geografii ;)), że taki kraj w ogóle istnieje.
Tak jak Niemcy mają swoją Bawarię tak ja na rodzimej pocztówce umieściłbym w pierwszej kolejności szczyty górskie Tatr oraz górali w swoich regionalnych strojach. Następnie naszą niechlubną wizytówkę i pozostałość po czasach PRL-u czyli Pałac Kultury. Baton Prince Polo, który zawładnął całą Europą, zapiekanki, którymi zajadają się na każdym kroku obcokrajowcy, chociaż nie wiem czy to akurat nadaje się na promowanie naszego kraju :) Moim zdaniem więcej wiemy o amerykanach czy europejczykach, bo się tym interesujemy, a i nasza geografia w szkole jest bardziej rozszerzona zapewne. Tak jak wspominasz, ma się wrażenie, że młodzież ze Stanów, ale i nie tylko ona, zaledwie liznęła lub liźnie geografii. Oni na pewno wiedzą jak utrzymywać, rozbierać na części pierwsze i składać ponownie broń. To jest ich domeną. Co ich obchodzi jakaś tam Polska czy Kazachstan. Dobrze, że w ogóle słyszeli o takich miejscach. Zresztą rzecz się tyczy i innych narodów. Hiszpanie dla przykładu są tak zapatrzeni w siebie, iż twierdzą do tej pory, że pierwszym człowiekiem na Księżycu był ich rodak. Więc komu to cokolwiek promować :)
Tak... a potem w naszym kraju dochodzi do takich paradoksów, że piosenki o Powstaniu Warszawskim piszą nam szwedzcy metalowcy :D I obyśmy jak najpóźniej wprowadzili Euro, bo dzięki temu może rozwinie się turystyka (bo po Euro 2012 podobno obcokrajowy miłe wspomnienia), a jak ona będzie to się i charakterystyczne miejsca znajdą. I może Bond kiedyś przyjedzie ;)