Tak :D On był najlepszy :D Zazwyczaj u Pixara postacie epizodyczne lub drugoplanowe rzondzom :P W Gdzie jest nemo kochałam Żółwia, który wował "Dude" a w "Toy Story" Rexa, Hama i Pana Bulwę ;D

no co wy najlepszy byl ten wloski Fiacik który mial fiola na punkcie sami wiecie czego...:)

najlepszy byl ten holowniczy.... ogladalem film w wersji oryginalnej, bez dubbingu i usmialem sie z niego... typowy redneck :))

Niee, najlepszy był Ogórek, ciągle lekko śnięty:D. nie oglądałem filmu (ma ktoś może torrent? Jak tak to jestem na gg - numer w opisie) ale widziałem zwiastun. W nim rzucił tekst: "A może ekologicznego??" czy jakoś tak. Krótko mówiąc OGÓREK RULEZ!!!

Każdy bohater miał coś w sobie ale mim faworytem jest naćpany biopaliwkiem Ogórek (puszczał co rano hymn USA by Hendrix), zabawna była paczka tuningowanych bryk, Luigi i Guido byli świetni

Ta jest!!! Guido absolutnym faworytem. Jak ktos ogladal wersje z hiszpanskim dubbingiem to musi sie zgodzic. Swoja droga - hiszpanska wersja kapitalna!! angielska w ogole sie do niej nie umywa.

Najlepsza jest scena jak MCQueen sciga sie z dziadkiem hudsonem i Luigi i Guido w tym smiesznym czyms na glowie(dachu:P) im kibicuja. Rewelacyjna scena, moge ja ogladac w nieskonczonosc:D