Jak dla mnie film fatalny, nudny, przewidywalny. Potrafiłem wyobrazić sobie co będzie dalej 10 minut przed tym jak to się stało... Scenariusz mało wciągający, oklepany temat z ukrywaniem spisków. Ledwo doszedłem do końca, po drodze prawie usypiając. Nie rozumiem fenomenu (oceny i nagród) dla tego filmu. Ode mnie 3\10 jedynie za McGregora i wspomnienia z Gwiezdnych Wojen. Kino nie dla mnie ;p

W sumie coś podobnego miałem napisać. Po pierwsze to chyba tzw. "political fiction". O ile oglądając dowolny film można sobie pomyśleć, że może gdzieś kiedyś ktoś taki żył to tutaj jest w miarę jasne że to nie mogło się wydarzyć. Dwa to w każdym filmie o agentach i służbach specjalnych, o ile nie są pokazywani sami oni, bohater jest marionetką uwikłaną w wydarzenia, których nie rozumie i nie kontroluje. Zawsze ktoś gdzieś w tle pociąga za sznureczki i jest o krok przed nim. Taki typ filmu wykorzystał Polański aby stworzyć atmosferę niepokoju, jednak jest ona dalece inna od tej z "Wrót" gdzie mieliśmy do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi.