Taki spryciarz, odkrył wszystko a na końcu zachował się jak totalny idiota. Zamiast po cichu się wymknąć i przekazać Rycartowi czego się dowiedział, to ten wysyła kartkę Ruth dając jej do zrozumienia, że wszystko o niej wie, i tym samym wydając na siebie wyrok, jeszcze macha do niej jakby chciał powiedzieć: Tak, to ja jestem dla ciebie zagrożeniem, zabij mnie tak jak McArę, pozdrowię rybki w oceanie.
ale nie jest pokazane czy zginął, moze jakos sfingował własna śmierc i zniknął własnie, nie pokazano,ze lezy na ulicy i umiera , tylko kartki leca i tyle cos sie stało ,ale co nie ma wyjaśnienia, dobry stary Polański, efekt , napiecia, tajemnicy, narastajace wrazenie zagrozenia, to co w Polańskim najlepsze i taki koniec niewyjasniony,
Polański miał pare gorszych filmow ,ale tutaj pokazał cały swój styl w najlepszym wydaniu
No nie no właśnie to jest bez sensu. Jak sfingował swoją śmierć na końcu to po co wyrzucił kartki w powietrze? Ktoś w niego wjechał, co dla mnie jest bez sensu, bo niby jak tak szybko po odkryciu prawdy i zdemaskowaniu tej Lange ona miałaby kogoś nasłać? Najbardziej dla mnie prawdopodobny jest tutaj wypadek a nie że ktoś się zaczaił na niego. Tak czy inaczej tajemnice bierze do grobu, jak to w stylu Polańskiego bywa. Happy endu nie ma