Film przyzwoity, zgrabnie zagrany, ale nie wywołuje specjalnego zachwytu. Do arcydzieł takich jak Chinatown, Gorzkie gody czy Dziecko Rosemary to mu niestety bardzo ale to bardzo daleko.... Jeśli chodzi o klimat to dla mnie był trochę zbliżony do świetnych Dziewiątych wrót (choć oczywiście bez wątków sataniczno/mistycznych).
Dokładnie. Klimat? Tyle osób trąbi na forum o wspaniałym klimacie tego filmu. Klimat to był w Dziecku Rosemary. Ten film nie ma go wcale. Temat dawał pole do popisu, ale Polański się skończył dawno temu. I klimatu zabrakło.
jak dla mnie duzo lepszy od dziecka rosemary, prawde mowiac nigdy nie rozumialem fenomenu tego filmu. ghost writer za to intrygowal od pierwszej do ostatniej sekundy