Postanowiłam sobie, że nie obejrzę tego filmu ze względu na reżyserię. Po gwałcie
Polańskiego nie należę do jego fanklubu. Nie ugięłam słysząc obiegowe opinie- że warto,
że cud miód maliny... Nie i koniec! W końcu mój kuzyn siłą zaciągnął mnie do telewizora i
kazał oglądać. I naprawdę nie żałuję, intryga rozwija się, napięcie wzrasta. No i nie można
zapomnieć o zaskakującej puencie. Daje 9/10 choć w sumie i tak należy się 10.
Polański przyznał się do stosunków seksualnych z nieletnią, a nie do gwałtu. Z tego co ogólnie wiadomo, to nieletnia tego chciała tak jak i jej matka, z którą tamtej nocy się kontaktowała. Oczywiście nie pochwalam seksu z 13-latkami, czy uciekania od odpowiedzialności, ale zmienia to klasyfikacje czynu i kulisy czynu zabronionego. Należy tu wspomnieć, że w Kalifornii seks z nieletnią uważany jest za gwałt pomimo, że jest to akt dobrowolny. Ponadto kary w Kalifornii są piramidalne. Np. za gwałt (a nie dobrowolne współżycie) w Polsce grozi od 1 roku do 10 lat. Średnie wyroki to dwa lata i to często w zawieszeniu. Polańskiemu w Kalifornii za gwałt na nieletniej groziło nawet 50 lat! Nie dlatego, że był aż tak winny, tylko że był celebrytą i prokurator chciał zrobić na jego sprawie karierę. W Arabii Saudyjskiej wsadzają do więzienia za całowanie na ulicy, a za bycie gejem, czy Żydem ścinają głowę. To też prawo, które należy przestrzegać?
Nie rozumiem co ma prywatne życie Polańskiego i historie sprzed hoo hoo lat do jego twórczości?
Rolą widza jest ocena, docenienie jego talentu, dzieła, a nie patrzenie przez pryzmat zyciowych błędów.
Czyli nie oglądasz jego filmów od ponad 30 lat, bo tak dawno miał miejsce gwałt.
Jak dla mnie to żadna rewelacja. Owszem solidna reżyseria, ciekawa wciągająca fabuła, ale nic poza tym. Takich filmów kręci się na pęczki. Ot, kolejny thriller polityczny do jednokrotnego obejrzenia.