No cóż...ktoś napisał , że znowu reżyser nawiązuje we własnym dziele do własnej biografii ...ale uważam czym byłoby tworzenie bez akcentów zawartych w prawdzie naszego życia? bujdą z działu wyssanych z palca (zapożyczone z Tytusa:P) ..film dla uważnego widza powinien dawać satysfakcję . Gdyż jak to na Romana przystało nie prowadzi widza za rączkę ale udostępnia rozrywkę która nie utrudniając odmóżdżenia daje widzowi widowisko na przyzwoitym poziomie . Uważam ( "osobisto-stronnicze" zdanie ) ,iż film mógłby być lepszy gdyby nie jak zwykle zresztą przeciętny i nijaki Brosnan (sry man ale uważam że nadajesz się jedynie do filmów akcji najlepiej jako dubler J.Bonda ;)) w którego "bycie" ministrem ani "za grosz" uwierzyć nie mogłem a co dopiero o wczuciu się tu mówić ... .
Film jest o tyle dobry ,że jak na styl Romka przystało nie idzie sztamowym Hollywoodskim stylem ale dba o szczegóły i nie zawiera aż tylu błędów ( o logicznych nie wspominając ) . Mam na myśli np. rozmowę podczas jedzenia (zazwyczaj mówi się i je jednocześnie a nie udaje ,że to robi ) czy podczas jazdy na rowerze zakłada czapkę mimo ,że to wygląda gorzej na ekranie . Małe żarty Pana Romana też są delikatne i stonowane : powąchanie pożyczonej czapki lub dialog przed wskoczeniem do łóżka prawie zmysłowej Pani Ruth .
Pozdrowisko.