Jak Widmo gada z tym profesurkiem w jego rezydencji i pokazuje mu zdjęcie jego i premiera za czasów hipisowskich ze skrętem; wtedy profesor mówi że się nie zaciągali, to powiedział kiedyś Clinton i wyszedł na durnia.
Ja natomiast mam odczucie iż to film o największym brytyjskim (śmierć ratuje go przed przed Trybunałem z oskarżeniem o zbrodnie wojenne) przydupasie Ameryki, premierze o imieniu Bernard - w rzeczywistości żyje mu się nieźle - 8/10 !!!