Chodzi mi o zakończenie. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co do cięzkiej cholery chodziło ? Czy ten cały Ghostwriter popełnił samobójstwo ? Bo tak to wygladało. Jeśli tak to po co? I o co chodziło z tą notatką dla żony Langa ? Nie mógł o tym zwyczajnie komuś powiedzieć?
takie to wlasnie jest dziwnie glupie zakonczenie... generalnie popelnil samobojstwo podajac jej kartke bo wiedzial ze nie ujdzie mu to na sucho. Wiedzial tez, ze nie uda mu sie tego tak zwyczajnie udowodnic, bo i jak? A zwyczajnie, na ulicy rozjechal go samochod z agencji.
Myślę, że w zakończeniu chodziło o to by każdy z widzów mógł sobie je samodzielnie zinterpretować . . .
jeny no nie żartujcie, przecież zakończenie było proste jak budowa cepa. Czego tu można nie zrozumieć? Facet rozwikłał zagadkę, podał jej kartkę i wyszedł z tymi papierami - pewnie chciał właśnie komuś o tym donieść, ale już zdążyli go zamordować.
Aczkolwiek co by to dopiero było za świetne zakończenie jakby popełnił samobójstwo, bo wiedziałby, że i tak by go zabili. Świetne by to było, no ale było inaczej.
A ja odnoszę wrażenie, że u Polańskiego zawsze bohaterowie wpadając pod samochód nie przeżywają. Może to jakaś fobia samochodowa. Przereklamowali trochę ten film w Polsce bo mimo wszystko pachnie mi tutaj wielkimi oszczędnościami. Mało jest miejsc akcji, nie wiele się dzieje. Równie dobrze moglibyśmy sobie pojeździć autem i wkręcić sobie, że ktoś nas śledzi. Jakoś ta końcówka jest bardzo typowa jak na polańskiego. Rozsypujące się kartki to miała być jakaś refleksja, że nikt się o niczym nie dowie ale jakieś słabe to jest. Może ten film lepiej by ukazała historia nie nowego ghost writera lecz poprzedniego. Pewnie na jedno by wyszło.