Szedłem na film, późny nocny seans 3d z obawą, że pomimo spodziewanej satysfakcji z filmu trudno mi będzie wysiedziec na seansie ponad 3 godziny. Mógłbym siedzieć i 4. Znakomity, fabuła, realizacja, reżyseria, aktorzy , kosmiczne efekty 3D, emocje. Trudno mi się doczepić do czegokolwiek. Ciągle musiałem podnosić szczękę z podłogi, uciekać od myśli typu "jak to można zrobić nawet komputerowo?"
Cóż, w kinie dzisiaj wiemy, że sky is the limit. Ten film to kolejny raz udowadnia.
W lutym po 25 latach TITANIC w 3D. Ach ten Cameron....