Po wielkiej sieście, Jacke postanawia wyruszyć wraz ze swoimi zwierzątkami na planete ZIEMIA, aby wymazać ludzkość, gdyż jesteśmy tak nie ekologiczni ! Jednak Jacke poznaje "ziemianke", Sabine, piękną blond Polską piękność, zaprasza ją na kolacje do starych, Ci że nie bo jak to tak, no i bum wypie**** na ziemi największą wodorówkę i KONIEC.
daj spokój to nie ma być jakaś planeta małp i na pewno nie z polką , chciałbym żeby kolejny avatar dalej toczył się na pandorze bo inaczej to nie będzie to samo ,ale nie chodzi mi o to ,żeby Jake i Nejtiri mieli dzieci czy coś ale ...niewiem
Prawdę mówiąc, dzieci to akurat raczej będą ;). W scenach wyciętych Neytiri jest w ciąży, więc prawdopodobnie w AVATAR 2 zobaczymy pierworodnego Jake'a!
Jakże się cieszę! Jakbym miał zostać stryjkiem! ^^
Jake i Neytiri w porównaniu do ludzi z RDA to nie mordercy. Co ich interesuje jakaś planeta, która sama siebie morduję? Niech zmądrzeją, albo umrą. Na dłuższą metę, sprawa Ziemi, to nie sprawa Na'vi.
PS: Ogarnij się. Słyszałeś o czymś takim jak "rozmowa na poziomie"? Czy zasnąłeś na tej lekcji?
Słyszałem że ma być o środowisku wodnym. OK.
Jakieś zagrożenie z wody (coś jakby powódź i proszę bez porównań do Atlantydy). OK.
Tak więc: Do Na'vi w końcu dociera, że owe zagrożenie ze strony Pandoriańskich oceanów jest bliskie. Jake wysyła robiących badania w wiosce Norm'a i Max'a do Dodge. Ci znajdują tam zapiski Grace i jej prywatne wideologi (stąd Sigourney w obsadzie). Jake (wspierany w roli Olo'eyktan przez Neytiri) Norm i Max studiują te informacje i obmyślają plan działania. Jakiś dodatkowy wątek z RDA. Może jakiś rząd (typowo dla filmów Amerykańskich, będzie to USA) dowie się co działo się na Pandorze, zamknie organizację (RDA) i wyślę swoich ludzi do pomocy odległej planecie. Albo naukowcy z Dodge wrócą na Ziemię i przekształcą RDA we własną organizację, mającą pomóc Ziemi, a nie zniszczyć Pandorę, po czym wysyłają ludzi do pomocy klanom. Wraz z pomocą USA/przekształconego RDA i Na'vi, Jake wraz z Norm'em i Max'em usuwają zagrożenie ze strony oceanu.
Wiem, nie umiem tworzyć historii ;).