Ja nie wiem, jakim cudem można było przez tyle czasu tworzyć ten film i na końcu urodzić jak rozczarowującą fabułę... Scenariusz jest prosty jak budowa cepa. Skrojony pod mało rozgarniętych nastolatków. Przez to wszystko jest potwornie przewidywalne. Postaci są wręcz podpisane boldem: "Zły", "Dobry". Ckliwe historie o tym jak ważna jest przyjaźń i lojalność i jak trzeba sobie pomagać. Wyjęte wprost z bajek Disney'a. Pierwszą część oglądało się z zapartym tchem zastanawiając się co będzie dalej. Część druga (pomimo fantastycznych efektów) jest po prostu nudna i przewidywalna. Wielka szkoda....
Coś czuję, że ten awatar to tak naprawdę został zrobiony w "duchu i nabożeństwie najnowszym technologiom kinowym i odkrywaniu na tym polu nowych horyzontów dla całej branży". Fabuła z tego co czytam, nie jeden komentarz, jest słaba. Efekty podobno ok, ale poza efektami, chyba zabrakło treści. Jak wiadomo , Cameron fascynuje się światem podwodnym, ale z opisu Twojego i wielu innych, wynika, że powstał benchmarkowy technicznie film, tylko bez treści. W jakim kinie / systemie oglądałeś Avatara 2?