Dla mnie ten film to masakra. Jedyna zaleta to zobaczyć parę ujęć (a raczej nowatorskich komputerowych wodotrysków) po wodą w 3D. Po godzinie w kinie wyjąłem telefon i zacząłem czytać co tam ciekawego w polityce. Dramatem jest to , że takie produkcje nie mają już nic wspólnego z dobrym starym kinem oprócz miejsca gdzie się to coś ogląda. Cameron nie zrobiłby ani jednej sceny do tego filmu gdyby nie niezmierzona ilość komputerów z NASA. To zdecydowanie nie jest już kino.