Pomimo wielu kontrowersji związanych z przesuwaniem dat premiery, po 13 latach trafia do nas jeden z najbardziej wyczekiwanych sequeli w historii kina, i moim zdaniem wypada bardzo dobrze. Avatar: Istota Wody to jeden z najlepiej wykonanych filmów pod względem technicznym jak i wizualnym. Precyzyjne wykorzystanie technologii motion capture (i wielu innych), sprawia, że oglądamy jeszcze piękniejszą i bardziej wyrazistą Pandorę jak i jej mieszkańców. Praktycznie jedynym dużym minusem jaki tu widzę, jest sama fabuła, nie jest ona zła, jest po prostu zbyt prosta i kliszowa, a przede wszystkim blizniaczo podobna do tej z pierwszej części, sądzę, że jeśli Cameron nie wprowadzi jakiegoś nawet i małego zwrotu w przyszłych częściach to zacznie to po prostu nużyć. Dodatkowo sam metraż filmu może niektórych odrzucić bo film trwa ponad 3h, i rozumiem, że jest po części nastawiony na wizualia Pandory, gdyż mamy sporo szerokich kadrów na faunę i florę, jednak historia jest na tyle prosta i mało skomplikowana, że nie wymaga aż tylu czasu. Podsumowując Avatar: Istota Wody to naprawdę godny i świetnie wykonany sequel, jeśli komuś podobała się pierwsza część to ta, też na pewno mu się spodoba.