- Fabuła prosta jak budowa cepa, bardzo sztampowa i prosto z kalki. Najbardziej typowy Hollywoodzki CGI film pod względem fabuły.
- Przeciągające się sceny. Już dobrze wiemy co i jak ale Cameron dalej męczy długimi ujęciami tej samej rzeczy któe nic nie wnoszą.
- Główny zły jest zły bo jest człowiekiem i jest z wojska. Najbardziej sztampowy, bez charakteru, prosto z kalki zły charakter. Avatar potrzebuje prawdziwego złoczyńcy.
- Film jest podzielony na dwie połowy: przez pierwsze pół nic się nie dzieje i mamy ujęcia wody, przez drugie pół tylko strzelanie, chaos i walka bez momentu na odpoczynek.
- Dużo scen możnaby pominąć a film skrócić od 30 min do 1h luzem, z fabularnego punktu widzenia nic by was nie ominęło.
- Jack Sully i jego wybranka ewidentnie są postaciami drugoplanowymi i w zasadzie nic nie robią. Sully przez 90% filmu tylko beszta swoje dzieci a jego wybranka syczy.
- Plot armor bohaterów i tak, wiem że "to planeta im pomaga i ich chroni" ale niektóre sceny z plot armorem są przesadzone.
W zasadzie niczym nie zaskoczył, wizualnie jest ładny jak jedynka ale nic pozatym, to jego jedyny atut. Posiada dokładnie te same wady co jedynka.