Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że Pandora to interpretacja Wielkiego Filtra? Eywa to kosmiczny pasożyt dbający o to, aby każdą rozwiniętą cywilizację cofnąć przed epokę kamienia. Fakt, że Na'vi zabroniono rozwoju ma absolutny sens. Eywa wcale nie potrzebuje sama się rozprzestrzeniać, przecież rozwinięta cywilizacja pojawi się na planecie i zrobi to za nią.
Mamy tu prosty schemat działania:
Cywilizacja odkrywa planetę zainfekowaną przez Eywę, jest zafascynowana bogactwami i samym środowiskiem.
Po jakimś czasie taka cywilizacja "sama" postanawia rozprzestrzenić Eywę na własną planetę, zupełnie nie zdając sobie sprawy z zagrożenia.
W końcu Eywa przejmuje kontrolę nad całą planetą, zwraca ją przeciwko tej cywilizacji i wszystko cofa się do prehistorii... później cykl się powtarza.
Nie byłoby dla mnie zaskoczeniem, gdyby w takim kierunku zmierzała fabuła przyszłych avatarów :)