Mam dziwne spostrzeżenie, tzn. myślałem że takie rzeczy się nie powinny zdarzać: oglądałem 3D w Multikinie (okulary polaryzacyjne) i nie wiem czy to kwestia konkretnego obiektu a może nawet tylko seansu (choć nie sądzę) ale w kilku momentach filmu na ekranie pojawiało się dziwne migotanie. Wyglądało to jak chwilowe, trwające może z 5 sekund, migoczące rozmycia dalszych planów sceny, być może nawet w jednym oku. Widzieliście coś podobnego na swoich seansach? To wyglądało jak ewidentny błąd postprodukcji - jakby celowa zmiana ogniskowej kamery. Pierwszy raz widać to było w scenie wybudzania awatarów na orbicie, gdy pokazana jest ta duża hala.
2 rzecz to proporcje ekranu - zupełnie nie rozumiem czemu ten film nie wykorzystuje pełnej szerokości standardowego ekranu tylko wygląda jak 16:9?
3 rzecz to migotanie obrazu, no ale to już niestety "urok" technologii.
W każdym razie wszystko to razem do kupy trochę popsuło mi cieszenie się warstwą wizualną widowiska.