Nie mogę zrozumieć, czemu Pająk zdecydował się uratować życie temu porucznikowi. Przecież ścigał i będzie ścigał całą rodzinę Sullych, przy tym stanowiąc zagrożenie dla Pandory, czyli właściwie atakując wszystko, co jest ważne dla Pająka. To on strzelił dla Neteyama, więc wątpię, by ktoś pochwalał takie zachowanie.
Pewnie chcieli pokazać w ten sposób jakieś rozterki tej postaci, że krew i tak dalej. A Pająk chyba nie wiedział o śmierci Neteyama. W ogóle ta śmierć taka trochę na siłę, moim zdaniem Pająkowi nic by się nie stało, nie było sensu wracać sie po niego, bo w zasadzie nikt z "tych złych" potem nie miał szczególnego interesu w jego śmierci, a główny zły poczuł jakiśtam ojcowski instynkt więc raczej też by ot tak sobie nie zabił. Ba, Pająk na statku był bardziej bezpieczny niż poza nim, bo 1 maska mogła zawsze się uszkodzić a wtedy by się udusił 2 mógł zginąć w bitewnym zamieszaniu.
Serio ? A oglądałeś film czy tylko czytasz opinie ? Ojciec uratował mu życie gdy Neitiri chciała go zabić. No więc odwdzięczył u się tym samym.