Ładne komputerowo wygenerowane obrazki to nie jest wystarczający powód, żeby takie coś nazywać kinem. Wzniosłe hasełka o wartości rodziny to tylko pretekst do 3-godzinnej nawalanki, kopaniny i strzelaniny. Żenujące, płytkie i najzwyczajniej prostackie.
On na ten film otrzymał 350-400 mln dolarów. Takie są raporty. Trzeba wymagać jakości za takie morze gotówki. Żaden film w historii amerykańskiego kina tyle nie kosztował. Zatem bądźmy poważni i oczekujmy :D
Nie był zły. Powiedziałbym, że dobry, standardowy film. Trochę za długi na oglądanie w kinie.
Nie jestem reżyserem tylko widzem, który ma prawo wyrazić swoje odczucia po seansie - a film jest moim dużym rozczarowaniem. I tyle.
No dokładnie, widzałem urywki na necie i dałem 1/10. Tak jak mówiłęm ten film był dobry na jeden strzał anie ludziom kazać czekać 13 lat praktycznie na to samo w nowej odsłonie i robić papkę z mózgu. Mógł przez ten czas nakręcić ze cztery oryginalne filmy. Zepsuł kino do końca leszcz. Za taki hajs mógł zrobić zajebistego sci-fi z klimatem a nie kolejną bajeczkę dla dzieci o smerfach
Nie wiem czy jest bezuzyteczna, widzę już 30 opini na imdb od osób co dały też 1 wiec przynajmniej nie jestem sam. Uzywają słowa "Disaster" lub "I want my money back". Tak to jest na tym świecie że jak coś się robi długo na siłę to często wychodzi z tego kupa. Zobaczyłem kilka scen i mi wystarczy, a ludzie piszą że fabuły nie ma to po co mam oglądać 3 godzinnego gniota, pewnie wyszedl bym z kina albo usnał.
Chyba nie oglądałeś tego filmu, bo "nawalanki, kopaniny i strzelaniny" jest tu relatywnie mało, trochę w pierwszym akcie i cały trzeci akt, już pierwszy "Avatar" miał więcej akcji, ten film jest dla mnie bardziej kameralny.
nie rozumiem, przecież jedynka robiła dokładnie to samo i tam problemów już nie widzisz? :) BTW: Sequel to nadal dobre kino, aczkolwiek już nie tak innowacyjne jak tych 13 lat temu. Może i zdjęcia do motion capture pod wodą są innowacją, ale dla nas jako odbiorców produktu to praktycznie niezauważalne (no chyba że wygoogluje się materiały zza kulis, wtedy te nowości idzie dostrzec).
Fabuła powtarza schematy z części pierwszej i wyciąga zza grobu kilku złych gości, m.in. głównego złodupca Quaritcha. Nie będę się dalej w tym aspekcie rozpisywał, bo nie chcę zaspoilerować pewnych detali istotnych dla historii, ale napiszę tylko tyle, że ogląda się to jednym tchem. Trzy godziny mijają nie wiadomo kiedy i odwiedzenie Pandory po raz drugi przynosi widzom satysfakcję.
Główną wadą "dwójki" może być jedynie fakt, że poprzednia część była przełomem na wielu polach i wyznaczała trendy w metodologii kręcenia takich filmów. "Istota wody" to pod względem technicznym raczej kino jakich dziś wiele, a nie "jedno na milion". Zgrabnie łączy wątki z wielkiej jedynki, rozbudowuje znany widzom świat o nowych bohaterów, ale już nie wywołuje takiego opadu kopary do podłogi tak jak 13 lat temu. Nie ma też szans na przebicie box office'u tamtego filmu, ale myślę, że 1 mld dolców przychodu na bank przyniesie.
W mojej pamięci pierwszy Avatar jawi mi się filmem wzruszającym, wręcz poetyckim, takim trochę antykolonialnym. I oczywiście bardzo ciekawym wizualnie. Obejrzałam go 12 lat temu i nie widziałam nigdy ponownie. Na kanwie swoich odczuć oczekiwałam czegoś podobnego. Dostałam prymitywne kino kopane w pięknych krajobrazach.
Obie części są dokładnie takie same. Piękny wizualnie akcyjniak o prostej fabule i uniwersalnych przesłaniach.
Xd co? Przecież ten film ma dokładnie takie samo przesłanie jak pierwszy - ekologia, typu że polowania na walenie są złe albo że ludzie zniszczyli ziemię i muszą dlatego kolonizować pandore żeby mieć gdzie żyć itp, a w finale napierdzielańsko jak w pierwszym jaką niby widzisz różnice xdf
Te filmy są niemal identyczne przesłanie o rdzennych ludach i ekologii i rozwalenie ludzi-intruzów w finale a ty gadasz ze niby pierwszy jest w ciul lepszy
Był lepszy. Bo przesłanie było ważniejsze niż kopanina, strzelanina i transformersy 10.0
Akcji i strzelaniny w pierwszym 'Avatarze" jest więcej niż tutaj, tam mamy cały, spektakularny finał z wielką bitwą Na'vi vs Ludzie, w drugiej części mamy kameralną potyczkę kilku Na'vi vs kilkunastu ludzi i dwójka jest ogólnie bardziej kameralnym filmem, więcej czasu spędzamy tu na pływaniu, poznawaniu nowej fauny, nowego plemienia Na'vi, wiele czasu poświęcamy też młodemu pokoleniu bohaterów i ich problemom.