największym problemem jest to że jakieś prywatne animozje tego sklonowanego generała wpływają na całą tą misję, załogę (przecież tam większość z nich zginęła); każdy kto choć odrobinę miał do czynienia z korpo doskonale wie, że coś takiego nie mogłoby mieć miejsca w "realnym" świecie; tak wiem że Jake Sully zaszkodził tej misji niszcząc jakieś tam statki itp. ale przecież więcej złego zrobił ten generał przez jedną misję niż Jake przez rok...