Sory, ale kocham to cale uniwersum, grafike i design postaci. Do tego, przez polowe filmu siedziałam w ogromnym napięciu i emocjach. Naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam ta kontynuacją :D
A ja odwrotnie. Scenariusz, to jota w jotę powtórka z części pierwszej. Zawartość wizualna też, z tą różnicą, że tam był las, a tu mamy wodę. No i w pierwszej części był większy udział bohaterów ludzkich i tych dobrych i tych złych, co czyniło historie ciekawą. Tu mamy sztywny podział na złych ludzi i dobre istoty niebieskie i zielonkawe. Zupełnie jak w mediach, w naszym świecie - gdzie obecnie istnieje sztywny podział na wspaniałe kobiety i wyłącznie złych mężczyzn. Czyli mało wiarygodnie, ale poprawnie politycznie.
No i oczywiście w recenzjach znowu paplanie o "toksycznej męskości". Czemu kwestię kobiecej toksyczności się ciągle pomija, skoro nasz świat jest nią tak silnie nasycony? To gadanie w kółko o "toksycznej męskości" zaczyna już wyglądać, jak jakiś społeczny obłęd.
Jeśli kogoś ugryzła moja uwaga, to wystarczy spojrzeć na ramówkę Telewizji Poznań, gdzie jeszcze niedawno emitowano kobiecy program o nazwie "Ja, wspaniała". Gdyby to mężczyźni zrobili taki program o sobie, to już by był szum na całą Polskę i oskarżenia o seksizm i próżność mężczyzn.
No ale popadanie w samozachwyt, to jednak cecha kobiet.
Pierwszy Avatar był w jakimś sensie nowatorski i to wtedy zadziałało. Także na mnie. Choć wielu ludziom umknęło,ze istoty wykreowane w świecie Pandory, to sprytnie zmiksowane istoty, żyjące na Ziemi w naszym świecie - najlepszy przykład to Clematis Tangutica, które na Ziemi jest rośliną, a na Pandorze lata i świeci.
Podobnie jest z wodnym światem Pandory. za dużo tu ziemskich "ryb" z podoklejanymi podwójnymi płetwami. Jeśli ktoś chce zobaczyć ciekawie wykreowany świat obcych planet, to polecam choćby serię francuskich komiksów "Betelgeza".
"Wspaniałe" kobiety zapewne zareagują na słowo "komiks", że o za mało poważne, ale cóż... na pewno dowolny komiks tego typu będzie ciekawszy i bardziej wartościowy od romansideł pokroju "Harlequin".
Ogólnie Avatar 2 mnie znudził i zastanawiam się, co w tym uniwersum jeszcze można pokazać i jaki kolor twarzy będą miały istoty w kolejnym sequelu. Może brązowy i będa żyły w jaskiniach? Bo temat wody i lasu juz wyczerpany.
"Czemu kwestię kobiecej toksyczności się ciągle pomija, skoro nasz świat jest nią tak silnie nasycony? To gadanie w kółko o "toksycznej męskości" zaczyna już wyglądać, jak jakiś społeczny obłęd". Gdzie nie spojrzysz do sieci, to jest narzekanie na kobiety. Zwłaszcza żarty, że chcą facetów o takim i takim wzroście, czy o tym, że mężczyzna jest pokrzywdzony, gdy są dzieci i dochodzi do rozwodu.
Akurat fabuła jest o wiele bardziej rozbudowana. Nie mamy tutaj jednego, głównego wątku tylko kilka z ciekawymi bohaterami. Przyznam, głównie sztampa, ale ta cześć kompletnie nie równa się z 1.
Ja tak samo i to bardzo pozytywnie sie zaskoczylem ta kontynujacja lepszy niz pierwszy avatar 2009 na ktorym bylem tylko 2 razy w kinie a na tym bylrm juz 5 razy w kinie i chce się wybrac wiecej razt jak sie uda ocena 10/10