zupełnie jak pocahontas z efektami. : )
Kawał naprawdę przyjemnego, kolorowego obrazu, ale zamieszanie wokół niego jest co najmniej kuriozalne. Wszystko w tym filmie jest tak cholernie czarno-białe. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć kto jest dobry a kto zły. Jeszcze raz podkreślam- oko się cieszy, źli ludzie palący drzewa są ukarani, więc i dusza się raduje, muzyka też na poziomie. Ale NIC WIĘCEJ. Tańczący z wilkami zjadłby Avatara na śniadanie. Szkoda, że nie miał takiego PR-u.