minusy:
- niektóre dialogi i zachowania bohaterów są nieco tandetne, co przekłada się na to, że pewnych rozwiązań fabularnych nie jesteśmy w stanie kupić - na szczęście nie jest tego dużo
- Sigourney Weaver nie za bardzo wychodzi granie wrednej pani doktor (pierwsze kilka minut na ekranie), dopiero gdy jej postać nieco łagodnieje, wtedy Weaver gra jakoś bardziej naturalnie
- film się skupia na Jake'u i Neytiri i przez to inne postacie mają za mało czasu na ekranie, co powoduje, że nie mamy kiedy się z nimi zżyć i gdy giną - przyjmujemy to z lekką obojętnością. Szkoda bo w Avatarze było kilka fajnych postaci, a poza dwójką głównych bohaterów tylko postać Stephena Langa jest najbardziej wyrazista i ma odpowiednią ilość czasu ekranowego
- wiele ludzi pisało, że rewelacyjne sceny akcji, ze super bitwa na końcu; -wg mnie była fajna ale nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak parę lat temu walka King Konga z trzema T-rexami albo Transformersy z pierwszej części - być może jest to efekt tego, że ostatnio coraz więcej filmów jest napakowana efektami i po prostu człowiek się do nich przyzwyczaja i trudno jest pokazać już coś co wbija w fotel
- nie podobało mi się, że Cameron wykorzystał niektóre dźwięki dinozaurów z serii Jurassic Park, mógł się bardziej wysilić i stworzyć jakieś oryginalne
- jak tak patrzyłem na zwiastun, to nie podobała mi się fauna i flora Pandory, bo jet zbyt ziemska. miejscami w filmie nie czuje się, że jesteśmy na innej planecie (księżycu) tylko wjakimś ziemskim tropikalnym lesie.
plusy:
- mnie tam wcale nie przeszkadzała prosta i wtórna fabuła, wręcz przeciwnie - przecież właśnie takie filmy ogląda się najprzyjemniej, wiemy jak to wszystko się potoczy i mimo tego fabuła nas wciąga i oglądamy Avatara w napięciu. Cameron to po prostu dobry reżyser, a jak ktoś mówi, że nie to niech mnie cmoknie...
-efekty specjalne najlepsze jakie dotąd widziałem, choć pewnie za jakiś niedługi czas niektóre sceny się postarzeją - tak jak King Kong Jacksona, gdzie już na wydaniu DVD niektóre efekty wołały o pomstę do nieba a wokół aktorów często było widać niebieską otoczkę z blue boxa.
- wracając do efektów - szczególnie postać Neytiri jest tak świetnie zanimowana, że po chwili gdy na nią patrzymy, zapomina się, że jest to wytwór komputera.
- no i wiadomo, dużo akcji, mimo tych 160 minut film nie nudzi
na razie daję 7/10, ale czasem po obejrzeniu filmu kolejny raz ocena się u mnie zmienia. Warto iść na ten film, bo jest to najlepsza superprodukcja 2009 roku (a najlepszy film 2009 wg mnie to Bękarty Wojny) i tyle, bo to Cameron jest miszczem filmów akcji i nikt inny.
Dwie rzeczy chciałbym skomentować. Co do postaci, to też bym chętnie poznał je bliżej, ale film nie może trwać nie wiadomo ile i pewnie rzeczy po prostu nie mogą się w nim zmieścić. Dla mnie nawet Jakea i Neytiri było za mało, i to właśnie sprawia, że ten film jest genialny :)
A po drugie, neytiri nie jest wytworem komputera, tylko zoe saladną w przełomowej komputerowej stylizacji.
Komputer jeszcze żaden nigdy nic nie stworzył, tym bardziej nie mógł stworzyć Neytiri. Jeśli chodzi ci o to, że Neytiri została stworzona wyłącznie przy użyciu komputera, to też nie masz racji, Neytiri jest komputerowo ucharakteryzowaną aktorką.Jest takie powiedzenie: Po ch** się kłócisz, ja nie wiesz? :)
nie dam ci bo mi jest potrzeby, bo chcę nakręcić Avatara 2 gdzie ta świecąca wierzba płacząca przemienia głównego bohatera w kolejnego avatara
Ale nie tak serio, to powiedz mi, jak sobie wyobrażasz takie tworzenie efektów do avatara? :) Włączając komputery, wracają po 4 latach i gotowe czy jak?
tak na serio to chodziło mi o fotorealizm navi, o to, że tekstury są realne oraz ruchy od aktorki zoe swietnie odwzorowane, bo mimo wszystko, ze komputer sledzi ruchy aktorow to zawsze sie znajdzie scena gdzie ten ruch bedzie nierealistyczny, szczegolnie to widac gdy cyfrowy odpowiednik upada np na ziemie...dobranoc:)