rurabomber = RURA + BOMBER

Takie posty robiły tu furorę dwa miesiące temu, teraz to już nie zrobisz kariery :D

długo nad tym myślałeś?

Diuna = Lawrence z Arabii + Robin Hood
Tańczący z Wilkami = Pocahontas + Historia każdego plemienia Indian Ameryki Północnej

Akurat Pocahontas powstałą później :P

Pocahontas to postać historyczna.

Ale u Disney'a była inna.

Pocahontas to postać historyczna.

Podobnie jak Robin Hood, Indianie i Lawrence z Arabii. Powiem tak. Wszystko co ciekawe do opowiedzenia zostało opowiedziane już dawno temu.

No i co z tego. To jest temat na takim poziomie, ze to nie ma znaczenia.

Dobrze powiedziane :)

Jejku, żeby Cameron miał wam dogodzić to by chyba musiał na prochach pisać scenariusz.

Jakiej sceny by nie nakręcił to zaraz , że to plagiat, że już było, tam było, tu było, a to Pocahontas, a to jakiś inny czort...opamiętajcie się ludzie z tym szukaniem porównać do innych filmów...

U Dicka się sprawdziło całkiem, całkiem ;)
Mickiewicza cała Polska docenia tyż.

Porównują z innymi tytułami staram się niektórym uzmysłowić, że prawie każdy film można nazwać plagiatem i odnaleźć podobieństwa.

E=MC^2

MC^2=E

Dam pas :)

Widzę że niektórzy z Was poczuli się bardzo dotknięci faktem, że ktoś śmiał przyrównać Wasz film do innych dzieł. Od razu powiem, że Avatar podobał mi się i to bardzo pod względem estetycznym jednak NIESTETY zawiodłem się jeśli chodzi o fabułę. Nie chodzi o to że jest zła czy naiwna. Gdyby któryś z pieniaczy działkowych którzy próbują mnie tu obrażać kiedykolwiek miał kontakt z Diuną Herberta, przyznałby mi racje że w filmie Avatar nie ma za dużo oryginalnych pomysłów. Ponadto proszę szanownych forumowiczów o jakieś argumenty a nie posty w stylu "Rurabobmer = rura + bomber", czy "nie zrobisz tu kariery".

Zaraz, chwilunia.
Czyli, że szuka pan akceptacji na to, że film jest połączeniem, Diuny i Tańczącego z wilkami? Owszem, przyznaję, jest sporo zapożyczeń, ale naprawdę tematy tego typu były już 100 razy.
Od ponad dwóch miesięcy trwają tu porównania do Pocahontas, Tańczący z wilkami... a na dobrą sprawę można włączyć w to też Tarzana, Dinotopię i Pampalini łowca zwierząt.
Po jakiego grzyba wałkować to samo, co już było w tych 3000 postach na forum.
Z tymi zarzutami trochę się pan spóżnił...

Chce pan poczytać argumenty:

http://www.filmweb.pl/topic/1286414/Avatar%3DPocahontas%2BPlaneta+Małp%2BTop+Gun %2B3D.html

http://www.filmweb.pl/topic/1275099/Tańczący+z+wilkami+na+obcej+planecie+no+i+co +z+tego+!+(bez+''krytyków''+i+''znawców+kina'').html

http://www.filmweb.pl/topic/1318201/Kopia+"Tańczącego+z+wilkami".html

Rozbawił mnie argument pt. "wszystko jest plagiatem" :))
wystarczy pokazać trochę CGI, trochę 3D i powstaje rzesza fanatyków,
którzy będą bronić najoczywistszych zerżnięć jeden do jednego.
Ale po kolei:
1. młody gniewny z potencjałem przylatuje na obcą planetę
- Paul Atryda przylatuje na Arrakis/ Jake Sully przylatuje na Pandorę

2. Planeta nie jest przyjaznym miejscem
- Arrakis to pustynia pełna czerwi / Pandora to dżungla pełna psów z
sześcioma nogami.

3. Planeta skrywa tajemniczy minerał
- Na Arrakis wydobywa się melanż (niezbędny do podróży
międzygwiezdnych)/ Na Pandorze jest unobtainium (niezbędne cholera wie
do czego)

4. Planetę zamieszkują ludzie "very hard to kill"
- Arrakis zamieszkują Fremeni (którzy potrafią zabić samych
Sardarkaurów, madafakerów szkolonych od malenkosci na zabójcę) / Pandorę
krzyżówki elfa z kotem domowym (które są "very hard to kill")

5. Bohater powodowany nieszczęśliwym zbiegiem akcji ląduje pośród tychże
ludzi.
- Paul Atryda staje się ofiarą politycznego spisku, przewrotu pałacowego
dotyczącego rozkładów sił pomiędzy Wysokimi Rodami i Gildii
wydobywających melanż. Zdradzeni przez przyjaciół wraz z matką muszą
uciekać na pustynię Arrakis. Trafiają do Fremenów / Jake Sully ścigany
przez sześcionogiego psa ląduje w obozie niebieskich kotów.

6. Wśród ludzi pustyni/dżungli znajduje się gorąca laska
- Wśród Fremenów - Chani Kynes - córka przywódcy, paleontologa, który
znalazł sposób na przywrócenie obiegu wody na Arrakis/ Wśród niebieskich
kotów - Neytiri córka szamana i jego żony, którzy chcą by sky people
zostawili ich w spokoju.

7. Gorąca laska zakochuje się w "nowym"
8. Uczy go jak stać się kozakiem godnym plemienia

9. Finałem szkolnia - "jesteś jednym z nas, dude" - jest ujeżdżanie mega
niebezpiecznego stwora
- Paul Atryda dosiada czerwia pustyni/ Jake Sully dosiada pterodaktyla

10. Nasz bohater od początku obciążony jest przepowiednią tego, który
zjednoczy lud i wygoni tych złych.
- Paul Atryda jest Kwistatz Haderah/ Jake Sully jest ...coś tam po
kociemu...

11. Z pomocą złych stworów, które już są dobre atakujemy złych ludzi.
- Paul Atryda i reszta Fremenów dosiadając czerwie atakują Harkonnenów/
Jake Sully dosiadając pterodaktyla atakuje złych ludzi. Jego laska
dosiada sześcionogiego psa.

12. Bohater staje się przywódcą i mówi żeby tamci już nigdy nie wracali.
- Paul Atryda grozi wysadzeniem masy przyprawowej (unicestwieniem
melanżu), tym samym zmienia rozkład sił w całej galaktyce, stając się
nowym imperatorem/ Jake Sully daje ludziom łupnia i mówi - już was tu
nie chcemy, wracajcie do swojej zatrutej ziemi (głębokie przesłanie o
niszczeniu zasobów naturalnych).

Diuna - Frank Herbert, 1965
Avatar - James Cameron, 2010

BTW. najnowszy news jest taki, że Cameron pisze książkę "Avatar". Mam
nadzieję, że podzieli się zyskiem z synami Herberta.

To Diuna jest plagiatem Pocahontas, czy może na odwrót ? Hymmm...
Pocahontas - 1595 – Marzec 21. Tak ,zdecydowanie Diuna to plagiat Pocahontas.

tak zią, Pocahontas jest plagiatem Pocahontas.

Dla was te drugo-trzeciorzędne aspekty są powiązaniem do diuny? Przecież te sceny różni niemal wszystko i pewnie nie raz już się pojawiały zarówno w historii literatury jak i filmu. Te ubanotium to był pretekst do pokazania sieczki, nawet nie wiadomo po seansie dokładnie, po co ludziom służy ten surowiec. Chani i Naytyri - w to miejsce wstaw dowolną bohaterkę i będzie tak samo mocno podobna. Mocno naciągane są te mianowniki, esencja diuny jednak nie była czynnikiem inspirującym Avatara.

To miała być ironia skierowana w stronę krytyków spod znaku "Avatar vs Pocahontas" :)

To coś nie wyszło. W ten sposób jakbyśmy porównywali, to możemy odnaleźć powiązania Avatara z klanem, lub M jak miłość.

Wyszło, wyszło, krytyka jest świecie przekonana, że Avatar to plagiat Pocahontas - mówiąc świecie przekonana, kalkuję tą ich pewność siebie i mimo, że się mylą, ton jest znaczący - "tak jest, koniec i kropka - plagiat".

Różni je wszystko?? To jest jeden do jednego! Zerżnięte od A do Z. Ale
pewnie nie przeczytasz Diuny żeby się o tym przekonać, bo "Avatar był
lepszy". ;))

Jestem fanem książkowej diuny i właśnie boli mnie to, jak wyciera się mordę najwybitniejszym S-F w historii. Melanż vs Ubanotium? Bezjajeczni Na'vi vs dumni Fremeni? Diuna vs Pandora? Jake Sully vs Muad'Dib? Buaha. Jak mówiłem, różni je wszystko.

To może teraz porównamy Star Wars do Diuny? Lord Vader - Baron Harkonnen, który był odwiecznym wrogiem, a jednocześnie ojcem/dziadkiem głównego bohatera. Atrydzi i Fremeni to nic innego jak niedobitki rebelii walczącej przeciw złemu Imperium - w diunie oczywiście Ród Corrinów i Laandsrad i GK. Luke Skywolker jako wybraniec to nikt inny jak Paul.

Jeśli Ty czytałeś diunę i wg Ciebie, inspirację Avatara czerpano z tych mało istotnych w sumie elementów diuny, to powinieneś jeszcze raz przeczytać i zobaczyć, co w dziele Herberta jest ważne, bo na pewno nie są to rzeczy wymienione w Twoim poście.

Poczuwamy się dotknięci bomberze na ogół wypisywaniem głupot i bezzasadnych komentarzy świadczących o tym, że traktujesz wszystkich jak kupę kału. To z tym się nie zgadzamy. Nic to z Avatarem nie ma wspólnego!!!
Ja się zawiodłem pierwszą żoną ale takich głupot nie wypisuję na murach bo ktoś by się mógł poczuć "dotknięty"
Wnieś coś konstruktywnego, nowego, zaimponuj ludziom inteligencją, bo jak na razie to dajesz ciemnej strony swojego ciała, nic więcej.

Gratuluje inteligentnego postu!

nooo
AVATAR = DIUNA + TAŃCZĄCY Z WILKAMI !!!
i tyle
inteligencja pełną gębą
nie żartuj, śmiech mnie bierze na takich pustych kolesi i jeszcze masz czelność odpowiadać zamiast ogon podkulić i spadać na drzewo.

Próbujesz mi zarzucić pustotę i brak inteligencji ale sam obnażasz te dwie cechy. Podkul ogon i spadaj na drzewo. Świetne...

Ja Ci nic nie zarzucam, to są bardzo proste wnioski z Twoich wypowiedzi. Jak nie umiesz czytać siebie samego to inni pewnie też by nie chcieli. Jak widzisz nikt z Tobą nie dyskutuje, podrzuciłeś granat i tyle z tego. Kocham fan z takich postów.

Nikt nie chce rozmawiać? Może nikt nie ma argumentów. Jedyna osoba która ma pojęcie o Diunie to knoth który wyliczył podobieństwa. Ty zaś nie masz nic do powiedzenia na ten temat i stosujesz wybiegi personalne. Żałosne.

sam mnie do tego prowokujesz. Pojęcie? a jakież mam mieć pojęcie gdy podrzucasz temat nie mający ani ładu ani składu. AVATAR = DIUNA + TAŃCZĄCY Z WILKAMI !!! i już? to ma być temat do rozważań? tak zakończyłeś Swoją wypowiedź? Genialna składnia!
Personalnie zaczynasz debatę teraz!
Podrzucasz chabaninę i myślisz, ze ktoś podejmie wyzwanie? Zawsze ktoś się znajdzie, ale podrzucić trzeba umieć a nie dać się pożreć.

Masz racje. Nie znam się na podrzucaniu chabaniny. Z tego co widzę Ty masz. Napisałem proste spostrzeżenie, które z mojej strony nie wymaga komentarza. Oczywiście mogłem pisać jeszcze że to plagiat i zżyna, ale to chyba wynika z powyższego (no chyba że Ty nie umiesz tego wydedukować). A Ty mi tu zaczynasz jakieś durne teksty o ładzie i składzie wypisywać...

"Ty znasz" miało być.

to jak dla mnie spostrzeżenie nie mające ze sobą nic wspólnego, ale jeżeli tak uważasz.
Reszta jest do tekstu:
Gdyby któryś z pieniaczy działkowych którzy próbują mnie tu obrażać kiedykolwiek miał kontakt z Diuną Herberta, przyznałby mi racje że w filmie Avatar nie ma za dużo oryginalnych pomysłów.

Stąd moje zażenowanie tym co pisałeś. Nikt Cię wcześniej ni obraził a Ty już w tym kawałku tak.

Co ma Avatar wspólnego z diuną? Nie bardzo rozumiem, gdzie kierować tok rozumowania - śmiać się, czy płakać?

Jakbyś czytał to byś wiedział!

Czytałem wszystkie książki i oglądałem wszystkie filmy. I dalej jednak nie wiem. Jakby avatar wzorował się na diunie, to byłby o niebo inteligentniejszy film. Gdzie ta filozofia, gdzie ta surowość świata, intryga i magia? czy jake Sully został Cesarzem/bogiem?

Dlatego pytam się ponownie, jakie wspólne mianowniki ma avatar i Diuna?

Dżizys, zią, masz to dwa posty wyżej! ślepy?

Do dzieci avatara musisz pisać w 3D. Inaczej przekaz nie trafi do odbiorcy!

może mi ktoś wreszcie odpowiedzieć na pytanie?

Nurtuje mnie jedna sprawa...

Załóżmy, że Neytiri zajdzie tam kiedyś w ciąże.

Podczas ciąży będzie się kochać z Jakiem. Jeśli będą łączyć się warkoczami, to czy ona będzie czuł też ruchy dziecka, bicie jego serca?

Sam nie wiem do końca jak oni sobie przekazują miłość, przez łączenie warkoczami czy jak ludzie...

Tu jest odpowiedź na twoje pytanie:

http://www.youtube.com/watch?v=0D8IRIYBSnk

Widziałem to...

Ale czy jeśli oni będą się kochać podczas jej ciąży,przez te warkocze, to Jake czuje ruchy dziecka tak jak ona? Bicie serca itd....???

http://www.youtube.com/watch?v=UdIIqoDakHU
Dla tych co nie widzą podobieństw między Avatarem a Pocahontas.

Pocahontas, ostatni bastion trolli :D

Biedne stwory nie mogą pojąć, że nikt podobieństw nie neguje, podobnie jak do innych filmów, ani podobieństw innych filmów do jeszcze innych filmów :D A ponoć to są te światłe umysły, znające się na kinie :D Ojej, Avatar zrzyna też z Biblii! Był kiedyś taki Mojżesz, który odkrył swoje prawdziwe "ja", przeszedł na stronę Żydów i pomógł im w walce z armią złego faraona! Przezabawni są :D Podobnie jak cały ten trend. Co jakiś czas wychodzi spod kamienia nowy inteligent, trzy dni produkuje się na FW po czym wpełza pod ten kamień jeszcze żałośniejszy niż na początku i słuch o nim ginie. Kilka dni spokoju, nowy troll wyłazi na żer. Natury nie oszukają:D

Widzę że towarzycho jest otrzaskane w radzeniem sobie na forach z ludźmi o odmiennych poglądach. Najlepiej nazwać pustakiem, pseudointelektualistą i trollem. I jeszcze że się nie zna na filmach i że wątek jest nie na poziomie. Obrzucić błotem i niech się broni. No cóż... Róbcie tak dalej. Ja się chowam pod kamień :D

odezwał się kolega który dziury nie zrobił a krew wypił. Sam zacząłeś a teraz jesteś wielce zdziwiony. Walcz jak mężczyzna, powiedz coś rzetelnego, chętnie z Tobą i ja podyskutuję. Teraz możesz nie mieć już ochoty ale cóż, tak bywa jak się zacznie żle.

Chętnie bym z Tobą porozmawiał ale cały czas pokazujesz, że nie jesteś tego wart. Zauważyłem podobieństwo między Avatarem a Diuną - zostałem pojechany. Odpowiedziałem - znów zostałem pojechany za to że odpowiedziałem. To po co mam odpowiadać? Bo mi mówisz "walcz jak mężczyzna". Ile Ty masz lat?