Avatar, Avarar i jeszcze raz Avatar. Takie filmy jak najnowsze dzieło Jamesa Camerona nie łatwo jest oceniać obiektywnie. Dlaczego? Ano dlatego że film robi takie wrażenie że nie sposób się nie zachwycić. Ocena realizacji jest bardzo prosta. to perfekcja w każdym calu. Muzyka aktorzy, efakty i cała reszta stoi na bardzo wysokim poziomie. Co do fabuły to jest ona prosta a wręcz banalna ale to tylko potwierdza że geniusz tkwi w prostocie a w Avararze to nie fabuła jest najważniejsza. Podczas oglądania ma sie nieodparte wrażenie uczestniczenia w czymś magicznym, mistycznym, czymś co porywa nas z foteli w głąb fikcyjnej krainy. Świetna przygoda, którą trzeba wszystkim polecić. Teraz chciałem wypisać wady by nie buło tak różowo lecz po zastanowieniu się jedyne do czego mogę się przyczepić to prosta(może nawet płytka) fabuła i że to taka kosmiczna zabawa w kowbojów i Indian. Nie widzę większego sensu aby rozpisywać się nad wadami bo Avatar to kino czysto rozrywkowe a ja od bardzo dawna nie przeżyłem tak świetnej przygody i tak dobrze sie nie bawiłem. Czy to jest arcydzieło Sci-Fi? To chyba kwestia indywidualna. Jak dla mnie to może nie arcydzieło ale coś co zapamiętam na długo i do czego będę często wracał. Nic więcej nie dodaje tylko polecam. Jeżeli chcecie się świetnie bawić to te 25 zł nie jest zbyt wygórowaną ceną jak na taką przygodę.
Realizacja 10/10
Muzyka 8/10
fabuła 6/10
Moja ocena 8/10