o ile ostatnio nie moge niczego dobrego powiedziec o jakimkolwiek filmie ktory wychodzi na duzy ekran (oczywiscie z pewnymi wyjatkami) o tyle musze przyznac ten mi sie bardzo podobal :) 
 
duzo akcji, duzo efektow specjalnych (czyt. komputera), romans w tle i oczywiscie znajoma fabula ale jak sie okrasi to wszystko nazwiskiem Cameron to kazdy z tych punktow jest duzym plustem :) 
 
na koniec skwituje to cytatem, ktory uslyszala moja dziewczyna przy wychodzeniu z sali po seansie o 21 w Lodzi... 
 
"tylko nie mowcie chlopakom ale plakalem na filmie" ;) 
 
to chyba o czyms swiadczy! ;) 
 
zapraszam do dyskusji