Nowy temat do podzielenia się wrażeniami. Zacznę od siebie: 
- Ludzie Na Vi: to już nie są chodzące, gadające komputerowe lalki tylko ŻYWE istoty, każde uczucie, gest mają wypisane na twarzy, mimika zupełnie jak u ludzi 
- Nawet końcowa bitwa nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak las Pandory nocą. Podświetlane grzybki, kwiaty, paprotki- wszystko to dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, a widok jak z baśni. Nie widziałem niczego piękniejszego ani na naszej cudownej przecież planecie ani w żadnym innym filmie. Ten widok po prostu WGNIATA w fotel. Nawet jak ktoś nie lubi tego typu filmów powinien to zobaczyć 
- Efekt 3D: jedyny film 3D na jakim wcześniej byłem w kinie to opowieść wigilijna która nawet w połowie nie zrobiła na mnie takiego wrażenie jak Avatar. W scenie kiedy ta paprotka była jedynym obiektem w kadrze, wyglądała tak realistycznie że chciałem wyciągnąć rękę i odsłonić resztę obrazu ale nie chciałem sobie siary robić:) W końcowej bitwie kiedy ludzie rzucali granaty, musiałem zamknąć oczy bo byłem pewny że wlecą prosto na mnie:) 
- Dźwięk: scena w której wysadzali te wielkie drzewo rakietami... jak to brzmiało... 
- Aktorstwo Sama Worthingtona: koleś zagrał naprawdę dobrze, a poza nim Sigourney Weaver też całkiem całkiem 
- Michelle Rodriguez: muszę powiedzieć, że na kilka minut odciągnęła moją uwagę od filmu, w tym podkoszulku wyglądała super(piękne piersi) 
 
Miałem jednak nadzieję, że muzyka w tym filmie odegra nieco większą rolę. Szkoda.