Którko mówiąc czy nie ma jakichś hm... drastycznych scen (no nie wiem, np, jakiemuś biednemu tubylcowi źli Amerykanie wypruwaja flaki itp jak to w filmie USA ew. gorszące sceny sexu tubylczego bo wiadomo - dzicy!).
Pamiętam ze na "GW - Nową nadzieję" szedłem młodszy niż było wymagane (chyba też od 12 lat) i było OK, teraz chce zrobić prezent synowi coby miał co chłopak wspominać :)
Są takie sceny i 10latek nie zrozumie przekazu.
Aczkolwiek może być oczarowany światem Pandory i samą przygodą :) Fabuła jest świetna.
Cóż tu jest takiego do przekazania? :) Bardzo sprawnie pokazana piękna baśń, ale nawet pobieżnie czytając fabułę wiadomo o co chodzi. Jeśli zaś chodzi o agitkę ekologiczną to dzieci teraz mają już to od przedszkola więc podskórnie lepiej od nas (w w ich wieku) "łapią o co biega".
A chłopak w "Spore - Kosmiczne przygody" sam odtwarza mit o Minotaurze (łącznie z labiryntem!) więc wie juz cos niecoś ;) zakładam że historia jest raczej prostsza niż mity greckie przełożone na świat stworów rodem ze Spore.
Właśnie sprawdziłem i Obama był w kinie na Avatarze ze swoimi obiema córkami (8 i 11 lat), także nie ma się czego obawiać.
Tak, Obama to dobry wyznacznik :)
W telewizji i na kompach dzieci oglądają brutalniejsze sceny. Film moze dziecko w tym wieku oczarować, ale na pewno nie wystraszyć.