Witam, wczoraj obejrzałem film w kinie.
Krótko o moich wrażniach:
-uśmiech na twarzy przez 75% filmu (efekty i piękno Pandory)
-motylki w brzuchu i szklane oczy w kilku momentach (np. rytualne,wspólne modły)
-generalnie szok, zachwyt, podziw oraz kilka innych skrajnie nieopisanych pozytywnych emocji
-nie zauważyłem żeby bolał mnie tyłek od 3-godzinnego siedzenia (wyłącznie się ze świata realnego [kino] )
Pytanie do Was:
czy podczas pierwszej wyprawy Jake`a kiedy się odłączył od reszty, a raczej zmusiła go sytuacja i przyszedł zmrok, nie zdziwiło Was,że Jake dokładnie wiedział czym obsmarować szmatę z kijem,żeby zrobić pochodnie?
Przecież nie przeszedł nawet szkolenia podstawowego.
Może ja coś przeoczyłem dlatego proszę o wypowiedzi.
A może znalazł ktoś inne uchybienie?
Zwracał ktoś uwagę na liczbę palców dłoni Navi a Avatarów???
''Zwracał ktoś uwagę na liczbę palców dłoni Navi a Avatarów???''
Na'vi po 4 palce, avatarzy po 5 palców.
''czy podczas pierwszej wyprawy Jake`a kiedy się odłączył od reszty, a raczej zmusiła go sytuacja i przyszedł zmrok, nie zdziwiło Was,że Jake dokładnie wiedział czym obsmarować szmatę z kijem,żeby zrobić pochodnie?
Przecież nie przeszedł nawet szkolenia podstawowego. ''
kierował się pewnie analogią na Ziemi. Widział podobieństwo w surowcach.
Ludzkie DNA sprawiało że Avatary mają 5 palców i mniejsze oczy
a co do zapalenia pochodni to Jake w końcu jest byłym żołnierzem i miał też zapałki to może przeszedł przed wyprawą szkolenie jak postępować w razie odłączenia się od ekipy
No ale skąd od razu przypuszczenie,że pierwsza lepsza napotkana kleista substancja jest łatwopalna?
Andrzejku, analogiczna substancja którą można spotkać na ziemi w lesie to tylko przychodzi mi na myśl żywica, która niestety się nie pali, spala bardzo dobrze ale nie jest łatwopalna.
Nie przeszedł szkolenia odnośnie poszczególnych zwierząt, tego czym jest Eywa, języka Na'vi itp. Na to nie było czasu.
Podsatwowe szkolenie co zrobić gdy się odłączy od ekipy musiał jednak przejść.
Dr. Grace napisała wielki atlas fauny i flory Pandory. Zakładam, że w nim znaleźć można było opis środowiska, skład powietrza, wody itp itd. Jake mówi, że nie przeszedł szkoelnia jak jego brat, ale czytał "manual" po tym, jak Grace zapytała, co on sobie wyobrażał przyjeżdżajac do najabrdziej wrogiego środowiska. W filmie w jednej scenie widzimy tę książkę.
Cameron jest perfekcjonistą, widać że przykłada dużą wagę do szczegółów, nie robi tandety, więc pod względem technicznym i logicznym ciężko się do czegokolwiek przyczepić.
Ale np Toruk jest drapieżnikiem czyli lata bardzo wysoko tak żeby wszystko mógł obserwować z góry, a tu Jake jak gdyby nigdy nic leci sobie nad niego. Dla mnie to nielogiczne ale pewnie zaraz znajdzie się wyjaśnienie wśród fanów :P
W wersji reżyserskiej będzie scena z wyjasnieniem że Toruk ma wybrać jake'a na podstawie jakiegoś zwyczaju na'vi, który bedzie wtedy objaśniony. W reżyserskiej wersji scenariusza jest to opisane. Nie stało się to więc bez powodu. pewnie zwykły przypadkowy na'vi nie mogłby tego dokonac lecąc z góry. Toruk wybrał jake'a
Ale mi chodzi o sam fakt że Toruk leciał sobie nisko, jeżeli jest drapieżnikiem to pewnie może latać wyżej niż inne "ptaki" i z tej możliwości zepewne korzysta, a jeżeli Jake'owi udało się go zaatakować z góry to Toruk albo akurat gonił swoją ofiarę (czego na filmie nie zauważyłem) albo lądował.
Po prostu przeszedł szkolenie związane z podsatwowym przeżyciem. Nikt by go tak nie puścił do dzungli. pewnych rzeczy nie trzeba przedstawiać w filmie by były wiadome. Film trwa 3 godziny a akcja trwa 3 miesiace. Wielu rzeczy tam nie pokazano. Jake nie przeszedł szkolenia na Ziemi odnośnie języka, kultury i obyczajów na'vi jak też znajomosci flory i fauny. Szkolenie z zakresu podsatwowych zachoań, co robić co nie przeszedł jak każdy kto przyjechał na pandorę. To będzie w wersji reżyserskiej - krótka wstawka o szkoleniu. nie wszystko musi być dokładnie w filmie pokazane. Nie mamy pokazanego jak Na'vi robią swoją odzież, jednak wiemy że ją robią. najprostszy przykład to załatwianie potrzeb fizjologicznych. po co to pokazywać? :)
Co do palców Avatarów to mają one po 5 palców z tego względu gdyż ludzie mają tez ich 5. Chodzi tutaj o praktyczniejsze posługiwanie się reką, gdyż ludzie sa przyzwyczajenie używać 5 palców chociażby do obsługi urzadzeń lub chwytu. To jest przemyśalne i nie ejst to błędem filmu.
Np. Grace ma mniejsze oczy i ludzki nos - cąłkowicie nie szeroki, dlatego gdyż jest to jeden z pierwszych Avatarów w którym dominuje więcej cech ludzkich.
Kolejna rzecza jest to że avatary mają brwi a Na'vi nie mają.
Wiem,że niektóre nieścisłości trzeba sobie dopowiedzieć/domyśleć się ale skoro ktoś wkłada w film ponad 350 milionów benjaminów ;) to powinien zadbać aby takich scen było jak najmniej.
Film normalnie trwa 4 godziny, został okrojony do 2,5 h by pozostały jedynie niezbędne sceny. Wytwórnia kazała Cameronowi ukrócić ten film. Wersja reżyserska będzie o 1,5 h dłuższa.
Herezję głosisz. To co było w kinach to była wersja reżyserska, a na dvd i blu-ray ma być wersja rozszerzona (wg newsa sprzed miesiąca gdzieś), która ma być od 10 do nawet 30 min dłuższa (różne źródła różnie podają). A pierwotną wersja scenariusza zawierała 4h 20min (jakoś tak) i taka wersja raczej nie powstanie, ale część z tych scen ma się pojawia w sequelu.
Jest dużo odstępstw w wyglądzie między avatarami a na'vi, na pewno dlatego że są "uczłowieczeni", Grace sama powiedziała że wymieszali dna na'vi i ludzi więc wyszedł taki 'mieszaniec'. Inna kwesta taka że na'vi jakoś to nie przeszkadzało co mnie troszkę dziwi, owszem na pierwszy rzut oka widzieli różnicę ale to akceptowali jako tako. A ja osobiście po obejrzeniu filmu myślałam że Jake pewnie poczuł woń tego kleistego czegoś to i może był pewien że będzie się dobrze palić nie znam się na tym co jest łatwopalne, może pachniało siarką? W końcu na pandorze są cuda których u nas nie ma, nawet te mało cudowne ;) Bardziej mnie zastanawia, nie wiem czy to przeoczyłam czy jak ale ich maski miały aparat tlenowy czy tylko filtrowały tlen? Dziś jak rozmawialiśmy o tym w szkole z ludźmi stwierdzili że to drugie wyjście jest raczej oczywiste, patrząc na to że np. kiedy pułkownik walczył z Jake'iem, kiedy ten zerwał pokrywę z robota oraz maskę brał pół oddechy, czyli w atmosferze był tlen (jakby nie patrzeć nie musiał być, na'vi nie są z ziemi,tlenem nie muszą oddychać a rośliny na pandorze tlenu wytwarzać) inna kwesta że nie czuł mroczków, doszliśmy do wniosku że przebywając tyle na pandorze możliwe że ćwiczył się w takich sytuacjach i choć trochę uodpornił by wytrzymać dłużej niż inni.
A poza tym świetny film, może śmiało konkurować z takimi, już w sumie hitami jak np. Gwiezdne Wojny, ale czy je i inne filmy przebije to tak naprawdę dowiemy się za kilka, kilkanaście lat :)
Mam tylko nadzieję że jeśli ma być kontynuacja to na równym poziomie, bo szkoda by było skiepścić takie dzieło, a kontynuacje często to robią :/
I jeszcze jedno... Wam też Weaver najbardziej pasuje w "kosmicznych" filmach? xD Po obcych jakoś nigdy mi nie pasowała w "normalnych" filmach, nigdy xD
Generalnie to wszystko już było. I palce i pochodnia i toruk. póki co e tym filmie nie znależiono błędów technicznych, logicznych, moralnych czy jakich tam chcecie :)
"Bardziej mnie zastanawia, nie wiem czy to przeoczyłam czy jak ale ich maski miały aparat tlenowy czy tylko filtrowały tlen? Dziś jak rozmawialiśmy o tym w szkole z ludźmi stwierdzili że to drugie wyjście jest raczej oczywiste, patrząc na to że np. kiedy pułkownik walczył z Jake'iem, kiedy ten zerwał pokrywę z robota oraz maskę brał pół oddechy, czyli w atmosferze był tlen (jakby nie patrzeć nie musiał być, na'vi nie są z ziemi,tlenem nie muszą oddychać a rośliny na pandorze tlenu wytwarzać) inna kwesta że nie czuł mroczków, doszliśmy do wniosku że przebywając tyle na pandorze możliwe że ćwiczył się w takich sytuacjach i choć trochę uodpornił by wytrzymać dłużej niż inni."
W maskach jest filtr, który oczyszcza tlen ze szkodliwych związków.
Może i Na'vi go nie potrzebowali ani rośliny nie wytwarzały ale jak się ogień palił?
Oczywiście tlen na Pandorze występuje, chyba nawet w takim stężeniu jak na Ziemi, tyle że powietrze Pandory zawiera trujące dla człowieka substancje. A pułkownik faktycznie mógł się jakoś tam uodpornić czy tam nauczyć. :) To też już było :)