Oglądałem film w wersji 3D i niestety przyjemność oglądania filmu odbierały te dziadowskie okulary. To był pierwszy film 3D na którym byłem w kinie, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Na pewno warto było zapłacić za droższy bilet bo efekty robią dobre wrażenie - ale te wpijające się w ucho i nos plastikowe badziewie też zrobiło swoje;-)
Przed tą technologią pozostaje jeszcze wiele możliwości!
Oj tam. To też mój pierwszy film w 3D i do tego musiałem siedziec w pierwszym rzędzie(!). Nie dosc, ze okulary faktycznie na początku troche niewygodne, to jeszcze siedzac pod samym ekranem nie obejmowalem calosci obrazu i brzegi mi sie rozmazywaly; czasem musialem latac wzrokiem po ekranie. ALE, mimo to film mi sie strasznie podobał :)
Współczuję :( Też kiedyś siedziałem (raz w życiu) w pierwszym rzędzie na filmie i nie dość, że nie obejmowało się wzrokiem całego to jeszcze film był kiepski "Tylko mnie kochaj", z koleżanką byłem jak co :P). Nie mam pojęcia jak jest z 3D w z przodu, ale najlepiej efekty podziwiał mniej więcej na środku sali, ale i tak wolę siedzieć tak z 2 rzędy wyżej.
Prawda, okulary piłowały uszy co było niewygodne i wręcz nieznośne. Powinni jakoś lepiej ten sprzęt zaprojektować, bo staje się to coraz bardziej popoularne więc wypadałoby trzymać jakiś poziom...
Ja byłem w Multikinie, okularki Dolby Digital były bardzo wygodne i oglądało się bardzo przyjemnie :)
Odnośnie okularów. Ostatnio wpadłem przypadkiem na blog Kominka i
przeczytałem rozmowę, która mnie rozbroiła. :D
"Wstyd przyznać, ale prawdopodobnie byłem jedynym facetem, który przed
wejściem do kina nie rozumiał, po co ktoś mu daje okulary.
- Mam ci za to zapłacić?- zapytałem ciecia.
- Film w tym będziesz oglądał.
- Nie będę.
- Będziesz.
Miał rację. Dożyliśmy ciekawych czasów. Filmy trzeba oglądać w okularach."
Nic nie mówię, ale ja nie wiedziałem czy nie będą sobie życzyć dodatkowej opłaty za gogle, więc przez jakiś czas rozważałem nawet wzięcie okularów, które kupiłem lata temu, gdy Polsat puszczał Szczęki 3 w 3D ;-))