Byłem na Avatarze i w Imax i w Silver Sreen.Zdecydowanie lepszy jest IMAX
W IMAX nie widać obrysu ekranu oraz innych widzów.Jest się obecnym w filmie bez zakłóceń.W zwykłym 3 D widać kontury ekranu, widać widzów , a nawet ramki swoich własnych okularów. Dźwięk w Imax był lepszy.
Jeden PLUS dla zwykłego 3 D. Lepoiej wyedytowane napisy.( kolor, duża czcionka)
W imaxie jest cyfrowa jakość (3d) a silver screen (multikino) to analog(3d), dobrze rozumiem?. Na tym polega różnica?
Bo z Twojego opisu wynika jakby imax oferował coś więcej jakąś super nową technologię projekcji.
Pozdrawiam,
Nie znam się na niuansach - analog , cyfra, polaryzacja itp.Przypadkiem dowiedziałem się, że Imax W-wa to też podobno analog.Cyfra Imax piszą, że tylko w Łodzi.
Syn wyciągnął mnie dzisiaj jeszcze raz na Avatara do Silver Screen i po prostu spontanicznie napisałem.Podsumowując na nalbliższą projekcję w 3 D np Avatar II pójdę tylko do Imax.Mój syn też.Pozdrawiam
Imax to stary analog (poza łódzkim - cyfrowym), a w zwykłych kinach macie nowszą, cyfrową technologię i tą zdecydowanie polecam (sprawdziłem obie).
Więcej o 3D w Avatarze tutaj:
http://tinyurl.com/y8dk4fd
I z własnego doświadczenia naprawdę polecam.
Jedyne co wydało mi się dziwne, to rozmazane napisy na początku filmu.