hmmm... a jak z samą jakością techniczną? Jakiś ghosting, rozymcia?

Tak na 3D można czasami przy szybszych scenach akcji zobaczyć lekkie rozmycia, jednak mi to nie przeszkadzało, oglądało się bardzo przyjemnie nawet w 3 rzędzie :) Fakt faktem, że ta technologia dopiero wchodzi i jeszcze dość długa droga do doskonałości w dziedzinie 3D, aczkolwiek z paru filmów które widziałem w tej technologii ten wypada najlepiej :D w końcu J.C stworzył własną kamerę do niego

lepiej bym tego nie opisała :) takie same odczucia miałam i nie pozostaje mi nic innego jak podpisac się pot taką opinią :)
pozdrawiam.

Miło mi, nie napisałem jeszcze o postaciach Na'vi. Możnaby o nich napisać wypracowanie zostali tak fajnie przedstawieni :) Przeciwieństwo współczesnego człowieka, który to co obce chce zniszczyć, oni dali szanse Jake'owi ich poznać, dzięki czemu zobaczył jacy oni są :)
Dziwią mnie tak liczne głosy krytyki...

Trzeci rząd,nie było za blisko?

W Imax to nie przeszkadza. Kiedyś byłem w 2 i było ok:)

Czy cały film jest w 3D czy tylko pewne sceny z filmu ?
oraz czy w Cinema City mają w pełni cyfrowe projektory ?



dzięki za odpowiedź.

spoko już wiem

Avatar - 2D

Avatar 3D (Cyfrowy)

Avatar 3D w Orange IMAX

Pewne sceny są z 3d i to dość nieliczne jak na taki film.

3 rząd w Cinema City Lublin Plaza :D 4 - 5 byłby idealny ale 3 i tak okazał się ok :D

fajnie napisane ja już nie mogę się doczekać na seans a muszę czekać na dziewczynę jeszcze 2 dni :(:(:(

odpowiadam bo nie rozumiem dlaczego wspominasz o licznych glosach krytyki pamiętaj zawsze nawet na cud świata znajdą się oponenci a Avatar ma recenzje i opinie skrajnie pozytywne nie przypominam sobie filmu na filmwebie a już na pewno filmu kasowego który by był tak przejęty!!!

Boję się że przez to czytanie o filmie będe miał nie wiem jak wielkie wymagania może lepiej było nie zagladac na filmweb przed seansem?

Nic dodać nic ująć.Czułem to samo co ty. Film powalił mnie na kolana. Nie tylko efekty ale i treść. Ujawnia nasze słabości i dążenia jako cywilizacji "Won z wartościami, niezależnością, odmiennością". Ludzkość ma w genach ekspansję, podbój. W całej historii świata jest to wątek najczęściej występujący w naszych dziejach - ludzkości. Miłość, pokój, wartości, akceptacja. W filmie poruszono sprawy o których tak naprawdę każdy marzy. Chcemy czuć się bezpiecznie i szczęśliwie na naszej planecie Matce Ziemi. Pozostaje to nadal w świecie marzeń. Zatracono poczucie hasła nic o nas bez nas. Film dał mi straszną satysfakcję gdyż globalnie bardzo porusza problemy współczesnego świata. Może mądrzy twórcy poruszą serca i umysły współczesnego społeczeństwa, abyśmy bardziej jednym głosem wołali o pokój i szacunek nie tylko dla ludzi, ale dla każdej żywej istoty i wszystkiego co zawdzięczamy naszej ziemi. Jeśli tego nie zrozumiemy problem rozwiąże się sam i jedynie wykopaliska w dalekiej przyszłości będą świadczyć o tym że był tu na ziemi taki ktoś kto nie zasługiwał na to by móc tu żyć.


Pozdrawiam Darek.

Chciałbym aby przysłowiowy Raj wyglądał jak Pandora :)
Film pokazuje że nasze życie jest szare i nudne i jeżeli niczego nie zmienimy to nasz koniec przyjdzie bardzo szybko... określenie American Dream zostało w mojej głowie wyparte przez Pandora Dream :D

Być jak Na'vi...

Absolutnie popieram Twojego posta w całości :) Jedyna rzecz, która mi się na filmie nie spodobała to to, że po 162 minutach trzeba było już wychodzić... ;) Według mnie ten film to numer jeden w filmach tego rodzaju, a co do tych co sądzą, że fabuła oklepana i prosta - okej. Była oklepana. Prosta nie była. Ale czy w dzisiejszych czasach można nakręcić film i oczekiwać, że żaden z widzów nie domyśli się zakończenia? Bo ja wątpię. Siła tego filmu polega na tym, że mimo że ludzie wiedzieli i znali możliwe zakończenia, Avatar wcisnął wszystkich w fotele i pozbawił kapci.
Był taki fajny moment w środku filmu - chyba kiedy Jake budził się z Avatara, kiedy ekran stał się czarny a głośniki ucichły. Co mnie uderzyło to fakt, że nikt na widowni w czasie tych kilku sekund nie szeptał, nie mlaskał, nie siorbał. Kompletna, absolutna cisza. To był dla mnie pierwszy raz w kinie, gdy coś takiego się stało.


Pozdrawiam.

ja oglądałem z otawrtą gębą aż mi zaczęła ślina cieknąć :D Po raz pierwszy nie zjadłem PopCornu, nie wypiłem całej Coli... Ja wyszedłem po 162 min z kina ale nie z tego świata, marzeniami tam zostałem i chce tam pozostać... był to jeden z nielicznych filmów, które do mnie monco przemówiły i pozostały w pamieci. Wzruszająca historia, film miażdży.. jednak potrzeba dojrzałości żeby go zrozumieć... wychodząc z kina szły za mną jakieś 2 dziewczyny śmiejąc się z tego jak Neytiri ratowała Jake krzycząc rozpaczliwi Jake !! Nie ręce mi opadły, przyspieszyłem kroku i zostawiłem te chodzące pustki daleko za sobą...

Ile możną zachwycać się nad tylko dobrym filmem. Ludziom chyba brakowało "wzruszającej" historii przewidywalnej jak poranny stolec. To może byłoby i niezłe gdyby nie to że taka fabuła jest oklepana do bólu. Kiepskie, typowo amerykańskie teksty, nieskomplikowani bohaterowie, aż do bólu oznaczeni jako "dobry" lub "zły". Ok, cały ten świat jest na plus, wyobraźnia działała bez zarzutu. A jeżeli chcecie więcej zieleni to powiedzcie tym od UE żeby nie narzucali ograniczenia produkcji CO2.

7/10 za efekty, swiat. Trzy wielkie minusy za oklepaną fabułe, płaskich bohaterów i teksty.

Jeśli uważasz, że bohaterowie byli płascy, to ja nie mam nic do tego, to
Twoje zdanie, ale ja się z nim nie zgodzę. Moim zdaniem nie wszyscy, ale
większośc to odrębne osobowości. Główny bohater, on przykładowo prawie do
samego końca, nie był zarysowany jako ten dobry... A czy historia nie była
wystarczająco wzruszająca, powiem szczerze jak dla mnie wystarczająco, a
cały film świetny.

Główny bohater? Błagam Cię, dobrze wiesz że był dobry od samego poczatku i każdy wiedział jak potoczą się jego losy. Mogę tylko + wystawić za gre Sama bo zagrał bdb jako jeden z nielicznych. Właśnie o to chodzi że takie płaskie historie wzruszają. Dla mnie wzruszającym filmem jest np "zabójstwo Jessy'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda", "Źródło"
nawet Król Lew. Po prostu nie opowiada się tego samego dowcipu 100000 razy

Główny bohater... my mogliśmy się domyślać, że jest dobry. Podejrzewać, że
wybierze drogę dobra. Ale (tu spoiler) nawet kiedy Jake był już mocno zaangażowany w życie Navi, nadal zdawał raporty. Wiem, może to dziecinne
argumenty, ale bez przesady to NIE JEST film psychologiczny. A moim zdaniem
Twoje podejście wynika z tego, ze nie wczułeś się w klimat. Chciałeś
pokazać jaki jesteś cwany: "bo wiem jak się skończy", "bo to takie
przewidywalne". Chciałeś udowodnić sobie lub komuś, jaki jesteś sprytny,
ale czy coś wygrałeś? Moim zdaniem przegrałeś. Przegrałeś możliwość
poznawania Pandory... Ale nie ma sensu się kłócić... Są gusta i guściki,
każdy ma inne. :) Pozdrawiam.

No dobra, grunt że ja wiedziałem, jaki bohater jest jaki więc na tej płaszczyźnie nic mnie nie zaskoczyło. Historii o ludziach jak Jake jest od groma, chociażby w zwykłych kreskówach. Nie jestem żaden cwaniak, byłbym nim gdybym oceniał z góry np johna miltona z Adwokata Diabła, bo tam przewidzenie jego prawidziwego oblicza byłoby sztuką. swiat, owszem piękny, choć jak dla mnie trochę za cukierkowaty, choć tak czy tak ukłon za ten aspekt filmu. Niestety np scenariusz to lipa wszechczasów.

http://patrz.pl/mp3/leona-lewis-i-see-you

Link do pięknej piosenki leony lewis stworzonej dla Avatara, którą moglismy usłyszeć na koniec, Tytuł nawiązuje jak i piosenka nawiązuje do miłosci między Neytiri i Jake'iem...

Może trochę wstyd ale popłakałem się... jedyny film który sprawił że pojawiły się u mnie łzy...

Dziękuje Cameronowi i jednocześnie go nienawidzę, nie zaznam spokoju w najbliższym czasie marząc o tym aby być jednym z Na'vijczyków i żyć na Pandorze.... Moje życie tu na Ziemii straciło sens :|

Chyba za bardzo się wczułeś w ten film.
"jedyny film który sprawił że pojawiły się u mnie łzy..." - sorry ja raczej jestem dość wrażliwa a ani jednej nie uroniłam.
Historia jest oklepana, z góry wiadomo, jak to się skończy. Owszem świat przedstawiony w piękny sposób,wartości też fiu fiu, prosty podział dobrzy źli. Tak więc spokojnie mogę się zgodzić z Ogrim. Także ode mnie otrzymał 7/10.
Co do miejsca siedziałam w 3 rzędzie po środku (IMAX 3D Manufaktura Łódź)i niestety to było trochę za blisko. Gdybym mogła wybierać to optymalny byłby rząd 6;)
Warto zobaczyć ten film, ale spokojnie za miesiąc będzie bardziej miarodajna ocena;)

Może i wczułem, może i oklepana ale ja tą historię kupuję...

Ja również kupuję i to ze wszystkim. Film genialny. Cameron uzyskał świetny
efekt... Pokazuje nam zupełnie nowy świat, który widz poznaję razem z
głównym bohaterem, tak jak on, tak my nie wiemy co spotkamy i co nowego
zobaczymy. Chociażby za emocję wynikające z tego, filmowi i twórcą należą
się ogromne gratulację.

ja wtrace troche jadu :)) ja bylem w cinema na 3D w 9 rzedzie i generalnie
spko fabula bo w miare zlecialo 2,4h ,efekty 7/10 w skali 3D oczywiscie ,
chodzi o to ze czasem jak sie oglada cos w 3D to czuc jakby sie dzialo obok
ciebie ,np cos skacze a ty czujesz jakby mialo ci wyladowac na tobie itd.
,tutaj tego nieodczulem i tyle :)) oglnie film ok ,8/10 :))

Widzę, że byłeś w dość małej sali na tym filmie. Mam pytanie odnośnie wielkości sali. Chce iść do Cinema-City i mam dwie sale dużą na około 400 osób i małą na 200. Która będzie najlepsza ?

Film niezły ale nigdy sie nie zgodze ze zostanie filmem kultowym
w gatunku . Kto bedzie go wspominał i zachwycął sie za 20-30 lat.
Film nie posiada jakiejs wyszukanej fabuły, klimatu, głębi.
Kultowe to sa ale te:

głownie za fabułe i treść
Odyseja kosmiczna 2001 68r
Solyaris 72r
Łowca androidów 82r

za klimat
Stara trylogia star wars
Obcy 1 , 2
Terminator 1,2
Matrix 1

Też uważam, że "Awatar" nie będzie kultowy.
Miałam wrażenie, że to takie zgrabne połączenie kultowej "Pocahontas", kultowych "Star Wars" i kultowego serialu "Lost", co jednak kultowego filmu jeszcze nie tworzy. Przypuszczam, że fascynacja nim przetrwa kilka miesięcy i wróci tuż przed sequelem.
Ale może jeszcze znacznie przed 2154 będą w użyciu telewizory 3D i w Święta zamiast "Kevina" czy "Titanica" będzie "Avatar"? ;P

Zgadzam się co do Łowcy i Odyseji, do star warsów, terminatorów i obcego ale Matrix jest dla mnie dennym filmem, którego szczerze nie obejrzałem w całości bo myślałem że zfiksuje...

Dla mnie Avatar będzie kultowym filmem, gdyż jest to jedyny film, w którym czułem że uczestniczę w wydarzeniach i sprawił że nie chciałem wracać do rzeczywistości, to coś wiecej niż film.

Bez "przesadyzmu" fabuła i przekaz to nic specjalnego, nic wymyślnego, marna proekologia i ględzenie o sile natury... Wręcz kiczowaty, spowszedniały przekaz, było już `milion` razy w historii kina. Może reżyser posługuje się takimi kiczowatymi elementami żeby zarobić, bo szeroka publika tak lubi - prosto, łatwo, dostępnie ;] Naprawdę nie wywyższajcie zwyczajnego kasowego filmu, poza efektami i kreacją świata nic specjalnego ;)
( Ale właśnie te efekty i kreacja świata uczynią film nieśmiertelny;) )

Ja byłem na filmie przedwczoraj i szczerze, to dawno się tak nie zaskoczyłem... Nie spodziewałem się, że film będzie aż tak dobry, to co dzieje się na ekranie zwala z nóg! Mimo iż film długi, zdrętwiałem cały (za duży jestem na te kinowe krzesełka ^^) to nie miałem dosyć, a gdybym następnego dnia nie musiał iść do pracy (seans kończył się po 2, a na 6 praca), to obejrzał bym jeszcze raz! Może i fabuła nie jest górnych lotów, ale nie jest zła, a akcja, piękne widoki i doskonale oddane uczucie ogromu lokacji rekompensują wszystko.

Zdecydowanie najlepszy film tego roku i jeden z lepszych w ogóle!
Dzisiaj chyba idę chyba powtórzyć seans! Epic.

ja byłem wczoraj na tym filmie. Rzeczywiscie efekty robia niezle wrazenie ale nie powalaja na kolana. Film jest za dlugi i przez to robi sie nudny. do tego te efekty 3D to zadna rewelacja ani tym bardziej przelom... O wiele ciekawsze byly reklamy innych filmow i w nich efelty 3D byly bardziej spontaniczne - z tego co pamietam byly to reklamy Alicji w krainie czarow i jakiejs bajki o smokach...

witam
wczoraj miałem okazje zobaczyć ten film
Powiem tak: naprawde to jest ARCYDZIEŁO!!czekałem na niego gdzieś od wakacji...i szczerze powiem w ogóle się nie zawiodłem, wręcz przeciwnie!Byłem baaardzo ale to bardzo zadowolony po wyjściu z kina!Film mimo iż długi, mnie się w ogóle nie dłużysz, ani razu nie ziewnąłem...gra aktorska na bardzo wysokim poziomie!..noo i Sigourney!Cudo!Świetna rola, jak na swój wiek trzyma się świetnie!
Efekty i dźwięk SUUUUUPER!Naprawde magiczny świat, piękny!Jakbym miał sobie wyobrazić obcą rasę na jakiejś zamieszkanej planecie to właśnie ten obraz mnie bardzo przekonuje!Na'Vi świetnie wykonani, mimika i to wszystko sprawia, że ma się wrażenie, że oni naprawdę istnieją :)
Z muzyką już nie jest aż tak MEGA super, ale jest również klimatyczna i bardzo przyjemna dla ucha...Fabuła może nie jest jakaś specjalnie wyszukana, ale w sposób jaki jest ona przedstawiona w tym filmie urzeka...

POLECAM! 9/10 albo nawet 9+/10....

Zgadzam się z ogólną oceną - nic już nie będzie takie samo po tym filmie jeśli idzie o produkcję s-f! Ale jest jedna rzecz, błąd, którego nie mogłem przeboleć oglądając końcowe sceny walki.
Jak facet, który jest komandosem mógł zaplanować szarżę kawalerii z łukami na uzbrojone automaty do zabijania - ogniowo bardziej mordercze dla ludzi niż czołgi. Toż samo w powietrzu...
Ze strony scenarzystów i faceta znającego od podszewki techniczne możliwości wroga oczekiwałbym jakiejś szczątkowej strategii dającej choć cień szansy.
Film był piękny (na marginesie - polecam książkę "Chaga") - jedynie te szarże na czołgi psuły mi efekt...

3 rząd ? ja siedziałem w pierwszym !! w imaxie.. ale nie żałuję ani minuty spędzonej w pierwszym rzędzie, przy akompaniamencie mlaskających popcornem obok dzieciaków. Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem w życiu, w dziedzinie sci-fi zdecydowanie najlepszy.