Cześć!
Filmu nie oglądałem, więc czuję się kompetentny aby się o nim wypowiedzieć.
1.Plan jest prosty: ładujemy dużą kasę, robimy kosmiczne efekty specjalne, jakaś chwytliwa historia w tle, trochę śmiechu, trochę nostalgii i płaczu. Mamy arcydzieło !
2.Czy ten film jest dziełem bardziej reżysera i aktorów czy grupy zdolnych komputerowców i speców od efektów?
3.Czy sztuką jest zrobić arcydzieło mając do dyspozycji pół miliarda dolarów? Gdybym dostał taki hajs scenariusz napisał by mi Allen, rezyserke bym oddał Tarantino, muzykę Morricone a do obsady włączył Pacino, De Niro, Deppa, Streep, Nicholsona, Hopkinsa, Mirren, Oldmana i Cruz.
4.Czy arcydziełem może być film w którym aktorstwo jest tylko tłem dla krwiożerczych potworów, miażdżących eksplozji, wgniatających w fotel pościgów i bajecznych pejzaży?
5.Przekaz podprogowy. Wszyscy czekamy na arcydzieło więc nie mamy oporów przed zakrzyknięciem: genialny film ! Avatar na pewno robi wrażenie i jest kamieniem milowym w historii kina dlatego płyniemy na fali entuzjazmu i w porywie euforii dajemy 10/10
Dziękuje i przepraszam. to tyle.
2. Akurat rola reżysera jest w tym duża. Tym bardziej, że jest też scenarzystą i jednym z producentów.
3. Jakie pół miliarda? Z tego co wiem to przesadzona kwota.
4. A nie?
5. Czy tak nie jest z prawie każdą megaprodukcją?:P Ty śmiesz wysnuwać taki argument w Polsce? W kraju, gdzie Katyń jest uznawany za bardzo dory film, bo zrobił go Wajda i opowiada o Katyniu?:D Albo każden inny film religijny/ekranizacja lektur.
Dziękuje, do widzenia:P
ze steku bzdur jakie udalo ci sie naladowac w tej jakze glebokiej "analizie" pierwsze zdanie mnie jednak ujelo najbardziej - "Filmu nie oglądałem, więc czuję się kompetentny aby się o nim wypowiedzieć." -sadze ze to zdanie powinno byc umieszczone w slownikach pod haslem oksymoron (epitet sprzeczny, z greckiego OstroGlupi)
wracajac do wypowiedzi tego "filmowca" to dziwi mnie troche jak sie ludzie nastawiaja z niechecia do filmu, ktory jest jakas wielka produkcja, ze kosztowal tyle i tyle...z drugiej strony barykady mamy oczywiscie zachwalaczy ktorzy niewazne co im sie pusci wazne by bylo z pompa i drogo...troche obiektywizmu ludzie, ekstrema na ogol kiepsko sluza
ja film widzialem, polecam ( nie ma jak wnikliwa recencja :D )