Także to, że w dzień świeci słońce, a w nocy księżyc. To nie jest film dla kin studyjnych, nie odnajdziemy w nim kawałka własnego życia, nie utożsamimy się raczej z głównym bohaterem, ale wychodząc wczoraj z kina, miałem tępy wyraz twarzy i przeświadczenie, że właśnie doświadczyłem czegoś niezwykłego. Nie silmy się na pseudointeligentne recenzje i prowokowanie bliźnich głupimi komentarzami. Idźmy do kina i zanurzmy się w świat Pandory, koniecznie w technice 3D. Gwarantuję, że niezadowoleni będą tylko wieczni malkontenci...
A ja gwarantuję Ci, że gdyby nie miliony jakie ten film wydał na reklamę nie znalazł by się w top 50.
top top top jak by było to jakimś arcy wielkim wyznacznikiem dobrego kina, filmy poniżej top 50 są złe? ciężkie myślenie
A powiedziałem że filmy poniżej top 50 są złe? Nie? No to wtedy smutny wniosek, że według ciebie twoje myślenie jest ciężkie.
Jest masa starych klasyków na pozycjach od 100 do 600
i co jeszcze ie uzbierały 1000 głosów co zasługują na Top 100
Wiec nie ma mozliwosci by lista kiedykolwiek była idealna.
Poza tym poziom filmwebu znacznie sie obnizył od 2001 od kiedy tu jestem
Za duzo tu ludzi miedzy 10 a 18 rokiem zycia.
To jest prawda dlatego moim zdanie ranking jest średnim wyznacznikiem dobrego kina, powinno i tak być że rankingi powinny być dla każdego rodzaju filmów no ale nie można mieć wszystkiego
Abstrahując od wypowiedzi założyciela wątku (z którym się zgadzam w 100%) ciekawi mnie w jaki sposób gwarantujesz coś, co się nie zdarzyło.
Promocja w obecnych czasach obejmuje praktycznie wszystkie dziedziny życia włącznie z rządzącymi :P
Równie dobrze można założyć skrajnie (w nawiązaniu do Twojej wypowiedzi) "że gdyby zrezygnować z wyświetlania w kinach na rzecz DVD/BD to film nie znalazłby się w top100" ;)
pozdrówka
Może i nadużyłem słowa "gwarantuje", ale to tylko dlatego, że ściśle nawiązywałem do postu założyciela.
Natomiast zakładać coś takiego można bez problemu (historiakontrfaktyczna.
"Promocja w obecnych czasach obejmuje praktycznie wszystkie dziedziny życia włącznie z rządzącymi :P
Równie dobrze można założyć skrajnie (w nawiązaniu do Twojej wypowiedzi) "że gdyby zrezygnować z wyświetlania w kinach na rzecz DVD/BD to film nie znalazłby się w top100" ;)"
Tylko niektóre filmy nie potrzebowały budżety (w tym reklamy) aby stać się kultowymi i wciąż jako takowe istnieć. Avatar (poza efekciarskością) zaistniał głównie dzięki reklamie.