7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 822839
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Pandora. Wspaniały, magiczny, cudowny świat. Istny raj. Tubylby są złączeni z naturą, podlegają jej prawom i żyją sobie w harmonii i spokoju. Nie zagraża im nic dopóki nie przylatują ludzie ze swoimi drogimi zabaweczkami, którzy chcą wszystko zniszczyć tylko po to, żeby wziąć sobie surowiec za, który każdy chciwiec dałby się pociąć. Właśnie wśród tych "zabójców przyrody" (potem dopowiem skąd ta nazwa) znajduję się nasz bohater Jake Sully. Były marine, który ma wejść umysłem w ciało swojego Avatara i infiltrować szerego tubylców i - z pozoru - namówić ich do wyprowadzki ze swojego domostwa. Oni nie chcą. Źli ludzie się wkurzają, główny bohater się zakochuje, a cały plan zaczyna komplikować...

Brzmi jak infantylna, mdława, naiwna, nudna historia, która niczym się nie wyróżnia. Z pierwszymi trzema epitetami się zgodzę. Natomiast chyba nikt po wyjściu z kina nie uznał iż film był nudny.

To co zaserwował nam Cameron to istne mistrzostwo świata. Potęga. To jak daleko rozwinęła się technika pokazywania rzeczy na wielkim ekranie jest absolutnie niesamowite. Pod względem efektów specjalnych, wizualnych czy animacji to chyba najlepiej zrobiony film w historii. W życiu czegoś takiego nie widziałem. Kiedy widzisz na ekranie Pandorę - ten świat, w którzym każdy szczegół, każdy detal jest perfekcyjnie dopracowany - czujesz się jakbyś sam tam był. A technika 3D tylko pogłębia wrażenie. Ja cały czas siedziałem z uśmiechem na ustach jak dzieciak, który dostał na gwiazdkę swój wymarzony prezent. Ten świat urzeka swoją pięknością, rozmachem i przede wszystkim - magią. Bo to co widzimy jest magiczne, potrafi całkowicie oczarować widza. Jest to na pewno film, który przejdzie do historii. Abolutna rewolucja...

...ale nie rewelacja.

Bo mimo wszystkich zachwytów jakie moge kierować do technicznej strony filmu nie mogę zapomnieć o fabulę. Cameron powiedział: "Ten film trzeba oglądać, nie analizować". Ok, tylko niech szanowny twórca nie zapomina, że filmów nie tworzą same efekty. Jeśli film ma denną, przewidywalną fabułę przestaje być arcydziełem. Historia jest przedstawiona w naciągany, banalny sposób. Mityczna walka dobra ze złem - nic nowego. Koleś zły, zakochuje się i staje się dobry - nic nowego. Dobro zwycięża i wszyscy są szczęśliwi - nic nowego. Tak samo jak bardzo wiele innych rzeczy w tej całej historii. Napięcie nie jest potęgowane przez genialną fabułę tylko przez to co widzimy. I tutaj znowu oklaski w stronę efektów, które wciągają jak Czarna Dziura. Aktorstwo średnie - nie było nic do zagrania bo scenariusz nie pozwalał, a poza tym 95% filmu jest wygenerowane komputerowo więc nie powinniśmy zwracać na to szczególnej uwagi. Mimo wszystko przyłożyć się bardziej powinni. Co dalej? Muzyka - wzniosła, patetyczna - pasowała do fabuły filmu. No i ta tendencyjność, że amerykanie to chciwe kutwy, które chcą zieleń zniszczyć - dajcie spokój...

Mam nadzieję, że kiedyś powstanie coś lepszego od Avatara. Ten film jest naprawdę świetny jeśli się w go wczuje. Ja się wczułem. I na siódemkę zasłużył. Mimo wszystko mam nadzieję, że powstanie coś z podobnym rozmachem (albo nawet jeszcze lepszym) i lepszą historią... bo to co pokazał nam Cameron to bajka. W pięknej, wspaniałej oprawie - fakt, ale nie macie wrażenia, że gdyby nie to... to film byłby denny?

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
piecefreedom

Przepraszam za literówki. Dopiero teraz zauważyłem...

ocenił(a) film na 10
piecefreedom

Nic dodać .... i nic ująć :):) ....ale zgadzam się z Tobą tylko w 80% ... :D


:*

ocenił(a) film na 7
Tea_22

Tylko?;-) Kochana... gdyby każdy tak się zgadzał ze mną jak ty to świat byłby piękniejszy.

ocenił(a) film na 5
piecefreedom

No niestety mnie ten film znudził. Był zdecydowanie za długi, akcja była do bólu przewidywalna, atmosfera zamiast wciągać w tajemniczy świat sprawiała wrażenie bajeczki dla dzieci niczym z disneyowskich produkcji. Nie spodziewałam się nic lepszego po Cameronie. Mimo to dałam 7/10 za efekty i wizję, choć moich oczach trochę zmarnowaną tandetnością i płytkością obrazu.

ocenił(a) film na 7
piecefreedom

a co będzie jak ten film wyjdzie z kin ??,przecież wszyscy piszą że
oglądanie tego filmu poza kinem to strata czasu.A jednak niektórzy lubią
obejrzeć sobie film samemu w domu,i jak dla mnie jest to główny minus tego
filmu.Avatarowi dałem 7/10 po seansie w 3D,w innych okolicznościach ocena
byłaby jeszcze niższa...

piecefreedom

Ciekawe i głęboko przemyślane zdanie..zgadzam się w większej części z tym co napisałeś.

"Kiedy widzisz na ekranie Pandorę - ten świat, w którym każdy szczegół, każdy detal jest perfekcyjnie dopracowany"-pozwolę sobie stwierdzić że to właśnie 3D robi takie wrażenie.Detale,szczegóły owszem stoją na dobrym poziomie(zwłaszcza w lasach)ale nie jest to wyróżniające od innych filmów, a już na pewno nie lepsze od realistycznie przedstawionej przyrody. Nasuwa się myśl czy bez 3D zrobiło by to wrażenie-i sprawdziłem. Obejrzałem 2 raz bez 3D i nie ma tam nic nadzwyczajnego w przedstawionych scenach. Wrażenie to robił np. las Fangorn we władcy pierścieni(i to bez 3D)...
Podobnie sprawa ma się efektów specjalnych. Czym one takie nadzwyczajne są? Bez 3D to standardowe popisy komputerów. Ot choćby w iron manie czy dystrykcie9 są równie dobre efekty. Gdyby w Obcym było 3D to ludzie by umierali na seansach.......to 3D jest siłą avatara, ale każdy wie że dobry wojownik musi mieć wszystkie cechy wytrenowane po mistrzowsku. A Avatar ma tylko siłę 3D, i może kilka drobnych smaczków.
Nie zgadzam się też co do rewolucji(chyba że o 3D tylko chodzi). Matrix zgniata ten płytki film jednym palcem-bo ma tak głębokie przesłanie że ciężko objąć to rozumem wręcz. Gdyby matrix(o 1 części mowa)był w 3D to otępielibyśmy z wrażenia nad efektami.....

ocenił(a) film na 7
lordi222

100% racji 'Matrix' czy choćby 'Władca Pierścieni' to filmy które potrafią
stworzyć świetną atmosferę i klimat bez efektu 3D,i również myślę że jeśli
te dzieła byłyby przedstawione właśnie w formie 3 a nie 2 D oglądaliśmy ten
sam efekt który właśnie obserwujemy.Ceni się filmy które można obejrzeć
spokojnie w domu i nie ma to wpływu na ocenę filmu,jednak w przypadku
'Avatara właśnie tak jest.Swoja droga Cameroon świetnie zatuszował inne
błędy efektami itd...

jotPe69

Cały czas myślałem że nikt tego poza mną nie zrozumiał :)
Nawet starałem się przyjąć że avtar to bajka(pomijałem fakt propagandy na świecie i całego szumu oraz że taka rewolucja miała być), jednak jako bajka też przegrywa choćby z Harrym.

ocenił(a) film na 7
lordi222

Być może masz rację. Technika 3D na pewno bardziej potęguje wrażenie i sprawia, że film staje się o wiele bardziej wciągający. Jednak co do tych efektów to jestem pewien, że gdybym obejrzał ten film patrząc na ekran bez tych fajnych okularków to jestem pewien, że nie zmieniłbym zdania co do efektów. Nadal uważałbym iż jest to rewolucja, a efekty by mnie doszczętnie zmiażdżyły. Jestem tego absolutnie pewny.

Standardowe popisy komputerów? Takie rzeczy właśnie robi Peter Jackson (bez urazy dla dobrego reżysera). Władca Pierścieni kamieniem milowym nie był, choć efekty wspaniałe były i Camerona zainspirowały bo dzięki Gollumowi mógł powstać Avatar. ;-) "King Kong" to kolejny popis efektów ale właśnie to uważałem zawsze za dzisiejsze wyznaczniki. Nie zaskakiwało mnie to ale podziwiałem dzieła tego pana. Natomiast Avatar to coś czego w życiu nie widziałem... szczerze mówiąc chyba długo nie zmienię swojego zdania o tym filmie. Najlepiej zrobiony film wszechczasów. Oczywiście jak na razie.

W Obcym nie tyle efekty mnie miażdżyły co nastrój. Klimat, który wciągał, napięcie potęgowane przez mroczne zdjęcia itd. Nigdy nie uważałem tego za jakieś kunsztowne osiągnięcie techniczne.

Matrix to także rewolucja. ;) I faktem jest, że lepsze to-to od Avatara. Ale dzieła Wachowskich również za arcydzieło nie uważam, ot rozrywka na najwyższym poziomie. Nic więcej. Ale Matrix w 3D... hoho, świetny pomysł!

Pzdr.

piecefreedom

Oj nie zgodzę się. Matrix postrzegany jest i był za film komercyjny i efekciarski. Oczywiście jest też taki, jednak większość widzów jego obraz zakończyło postrzegać jako właśnie taki. A za fabułę i pomysł powinni Wachowskim pomnik postawić(o 1 cz. mówię bo pozostałe 2 to cienizna)bo jest to rewolucja i niesamowita wizja.
Dystrykt9 też avatara równa z ziemią(może nie pod względem efektów bo są tam raczej na 2 plan zepchnięte)dzięki innowacyjnemu podejściu i świetnym pomysłom oraz ich wykonaniu

Co do władcy to ośmielę się również nie zgodzić, ponieważ tam efekty specjalne są zdecydowanie lepsze i bardziej realistyczne niż w avatarze. Poza tym P.J stworzył efekty poprzez dodanie komputerowych obiektów, itp. do istniejących cudów natury(np. Rivendell to park narodowy Nowej Zeladii o ile dobrze pamiętam, a jest tego o wiele więcej). Zresztą LOTR jest zrobiony z taką dbałością o szczegóły ze wgniata avatara w ziemię i nie zostawia na nim suchej nitki...a sam fakt że P.J dokonał niemożliwego wręcz przeniesienia Tolkiena na ekran(wiele nieudolnych prób było wcześniej)jest chyba wymowny wystarczająco..
Avatar dla mnie to miła sympatyczna bajka, ale niczym nie wyróżniająca się z tłumu...poza 3D oczywiście.Ciekawe jaka będzie "Alicja"? :)

pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
lordi222

"Oczywiście jest też taki, jednak większość widzów jego obraz zakończyło postrzegać jako właśnie taki."

A co to za argument? Przecież to, że ludzie tak postrzegają nie znaczy, że tak jest. Idąc tym tokiem myślenia można uznać, że Zmierzch - który jest wiadomo jakim filmem - uznawany przez większość (bo tak niestety jest) za film genialny, cudowny, magiczny itd, itp... jest rzeczywiście takim filmem. Z tym jednak zgodzić się nie mogę.
Co do pomysłu... dużo zapożyczeń ale niewątpliwie coś bardzo dobrego i coś co sprawiło, że oblicze kina bardzo się zmieniło.
"Dystrykt 9" to nic więcej jak dobry film. Wyróżnia się pomysłem, wykonaniem - fakt, jednak mógł byż zdecydowanie lepszy.

We Władcy Pierścieni nie ma lepszych efektów. Kropka. Nie przekonasz mnie, więc tą kwestię zostawmy. ;)

"Avatar" niczym się nie wyróżnia? Świat, który stworzył Cameron jest chyba najbardziej rozbudowanym światem w filmie. Warto przypomnieć, że tak łatwo jak Jackson, Cameron nie miał... tutaj podziałała jego wyobraźnia i według mnie koleś ma niewyczerpane zasoby pomysłów. Jeśli chodzi o to... to bije na głowę pana Petera. ;)

A na Alicję nie czekam bo tercet Burton-Depp-Carter nudzić mnie powoli zaczyna.

Pzdr.

piecefreedom

No i tak dyskusja powinna wyglądać:)
Dla mnie LOTR ma o niebo lepsze efekty i klimat. Dla mnie Avatar to średniak(moja ocena 5/10 jest wymowna za mnie). Dystrykt9 to dla mnie wielkie dzieło, ale racja że nie do końca "wyssane" pomysły są.
...różnimy się, czasem zgadzamy się, ale ja cenię wasze zdanie bo nie dyskutuje się o guście(a to tylko gust tu ma do gadania, nic więcej)...to jak by oceniać czyjąś żonę/dziewczynę-czy ładniejsza czy mądrzejsza-każdy co inne dostrzega w kobiecie. Z filmem jest bardzo podobnie...

PS.Moja skrzynka miała 1000(słownie tysiąc) powiadomień z forum....przez tych dzieciatych spamerów.....boże widzisz nie grzmisz.
pozdrawiam

użytkownik usunięty
lordi222

Jest jednak coś o czym zapominają osoby piszące że każdy wątek i motyw scenariusza, fabuły już były gdzieś w jakimś filmie. Nie trzeba szukać daleko. Mianowicie jest nam podane na samym wierzchu tacy. Mam na myśli sam fakt Avatar, program Avatar. Nie było jeszcze w żadnym filmie takiego schematu: ludzie w celu szpiegowania obcej cywilizacji (będąc lepiej rozwinięci technologicznie od niej) tworzą genetycznie ciała obcych aby ludzcy operatorzy mogli nimi sterować zyskując przychylność wroga. Fakt tego podłączania się w ciała innej rasy i sterowanie nimi umysłem jest czymś nowym. Nie można tego łączyć z Matrixem, gdyż operator i ciało są w tym samym świecie, a powód jak i cel są zupełnie różne od Matrixa. Czy to już gdzieś było? Nie sądzę. Tak więc główny motyw przewodni filmu jest czymś nowym.

użytkownik usunięty
piecefreedom

Jest jednak coś o czym zapominają osoby piszące że każdy wątek i motyw scenariusza, fabuły już były gdzieś w jakimś filmie. Nie trzeba szukać daleko. Mianowicie jest nam podane na samym wierzchu tacy. Mam na myśli sam fakt Avatar, program Avatar. Nie było jeszcze w żadnym filmie takiego schematu: ludzie w celu szpiegowania obcej cywilizacji (będąc lepiej rozwinięci technologicznie od niej) tworzą genetycznie ciała obcych aby ludzcy operatorzy mogli nimi sterować zyskując przychylność wroga. Fakt tego podłączania się w ciała innej rasy i sterowanie nimi umysłem jest czymś nowym. Nie można tego łączyć z Matrixem, gdyż operator i ciało są w tym samym świecie, a powód jak i cel są zupełnie różne od Matrixa. Czy to już gdzieś było? Nie sądzę. Tak więc główny motyw przewodni filmu jest czymś nowym.
Przekaz filmu zależy od nas samych, czego oczekujemy od seansu. Dla mnie przekaz ''Avatara'': ekspansjonizm w połączeniu z cywilizacyjno-technologicznym postępem w celu osiągnięcia korzyści materialnych prowadzi do zapomnienia, upadku i braku poszanowania dla wielopokoleniowej tradycji oraz kultury mniejszych, słabszych etnicznych społeczności. Jako kino Sci-Fi ''Avatar'' wypada wg mnie bardzo dobrze. Jeszcze lepiej wypada jako epicka baśń, która potrafi trzymać w napięciu, zafascynować widza i wzbudzać na widzu różne uczucia i odczucia. Film przyjemnie się ogląda od początku do końca nie patrząc na zegarek i o to w tym wszystkim chodzi.

ocenił(a) film na 10

Widzę, że większość nie wgłębiła się w sposób nakręcenia Avatar'a, a więc wiedzcie, że nie jest to zwykła, bezmyślna grafika komputerowa, ale żmudnie wytrenowany popis aktorski, zapraszam do oglądania i czytania: http://film-fx.blogspot.com/search/label/James%20Cameron
http://www.youtube.com/watch?v=1wK1Ixr-UmM

Oraz wiele, wiele innych...

ocenił(a) film na 7
bazant4

Lordi przed założeniem tego tematu wypowiedziałem się w innym. Ale tylko jednym. Po godzinie miałem 50 odpowiedzi na skrzynce. Nie bawie się już w dodawanie tematów do obserwowanych na forum Avatara bo skrzynka padnie... teraz mam tylko jeden, czyli mój własny, w którym wszystko jak na razie idzie ładnym, kulturalnym rytmem. ;)

@King Louise Assurbanipal (dłuższego nicka nie było?;-))

Co do motywu, o którym napisałaś... szczerze powiedziawszy nie wiem. Twój post zwrócił na to moją uwagę, jednakże nie zmienia to faktu, że przy ogromnej liczbie filmów, które widziałem - mogłem po prostu jakiś z takim samym motywem przeoczyć. Jak na razie przyznaję Ci rację. Jednak to mojego zdania nie zmienia - scenariusz słaby. Dobry pomysł to nie wszystko.
Co do samego przekazu to dla mnie jest on jedną z najsłabszych części filmu. Ten film był tak straszliwie stronniczy, że to się w głowie nie mieści. Ludzie są bebe. Kosmici są zajebiści. Jakie to trywialne. Jednak jako epicka baśń ten film naprawdę nieźle wypada.

Pzdr.