Postaram się krótko i zwięźle :) Ja oprócz sloganów: Szanuj Zieleń, Marzenia się spełniają, Nie wolno gonić za pieniądzem, Nie wszędzie człowiek powinien wścibiać swój nos, odnalazłem coś dosyć smutnego. Opowieść "Avatara" jest uniwersalną od czasów wynalezienia wirtualnej rzeczywistości (o ile można tak napisać). Główny bohater podłącza się i steruje avatarem Na'vi i staje się kimś innym, niż jest na codzień. Kimś lepszym. Pomimo początkowego dystansu i sceptyzmu z dnia na dzień coraz bardziej go przyciąga i na końcu totalnie pochłania. Tak samo jest z wirtualną rzeczywistością. Obczajcie, dzisiaj ludzie zachęceni tym, że w Internecie mogą zaistnieć jako ktoś lepszy (wystarczy popatrzeć na niektóre opinie użytkowników FW, ale są i poważniejsze przykłady) przesiąkają w Internet i uzależniają się od niego. Moim zdaniem sytuacja głównego bohatera symbolizuje kondycje dzisiejszego (i późniejszych) pokolenia ludzi. Ludzi, którzy coraz bardziej, stopniowo uzależniają się od wirtualnej rzeczywistości. Oczywiście, można się doszukiwać takiego znaczenia, żeby nie niszczyć czegoś co natura nam dała, ale tytuł filmu naprowadza mnie bardziej na to, że dążymy do tego, aby za pomocą pewnych środków stać się lepszymi, a to jest często równoważne z ucieczką. Tytuł "Avatar" kojarzy się bardziej z Internetem właśnie, a gdyby twórcy chcieli bardziej zwrócić uwagę na lasy etc. nazwaliby go "Planeta Na'vi", prawda?