... czy ta scena nie niszczy systemu, ludzi i ich uczuć? Ja odlatuje. Nasycić się nie mogę, litości... To mnie zniszczy.
http://www.youtube.com/watch?v=Qc2bKfite3s#
Po prostu kurwa jeden wielki kosmos i miazga...
Neytiri, <3.
PS.
Koniecznie - na full. ;)
Kocham Neytiri.
Owszem, ta scena jest wielka i niesamowita.
Ale piszę tu z innego powodu, mianowicie czytam tak twoje wypowiedzi na forum i stwierdzam, że sam nie muszę tu nic pisać- mógłbym tylko podpisywać się obiema rękami pod twoimi postami.
Uważam za najlepsze te same sceny co ty, czuje wewnętrzny żal, że to wszystko to tylko kinowy sen, wkurwiają mnie pseudokrytycy, czekam na drugą część i także zarejestrowałem się na filmwebie tylko by powiedzieć albo poczytać coś o Neytiri. Mam tylko nadzieję, że przeczytasz tego posta bo nie jestem Ci o tym powiedzieć w inny sposób.
Hehe a pewnie w innych tematach piszesz, że film nie ma fabuły itp. itd. nie? A miłość sprowadzasz do dużych balonów i fajnych pośladków :D Zakochać można się w jej głosie, wielkich oczach, charakterze, minach, sposobie bycia i przekonaniach. Do tego figurę ma seksi. Genetycznie człowiek reaguje na takie rzeczy. Trolujesz i tyle.