Panasonic wypuściło nową reklame swojego sprzętu, pokazując przy okazji nowe urywki z filmu Avatara. Dla mnie świetna jest scena z Banshee :) Do zobaczenia tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=Lpp_xpqmf0g&feature=player_embedded
łał.. super.. tylko po kij oglądać beznadziejnej jakości spoiler filmu, który docenić można będzie tylko oglądając na dużym ekranie?
ja wiem, że niektórzy nie umieją oglądać filmu inaczej niż na podglądzie i ratami przez tydzień, ale czy to nie jest śmieszne?
obejrzysz pół filmu w necie, emocje opadną i jaką frajdę będziesz mieć z oglądania filmu w kinie?..
Prawda, sam chciałem zrezygnować z oglądania trailera na rzecz całkowitej niespodzianki w grudniu, ale nie dałem rady. Ciemna strona Mocy okazała sie silniejsza i ciekawość zwyciężyła :)
Wiem o co chodzi, taka sama bajka była z nowym Terminatorem i ze Star Trek i z wieloma filmami ostatnio - co chwila jakieś spoty po 5 minut, pokazujące najlepsze akcje, a w trakcie premiery nuda bo juz sie wszystko widziało..
W tym przypadku wierze że będzie inaczej, Cameron robi co może żeby jak najmniej pokazać przed premierą i jednocześnie podsycać apetyt na Avatara - jak narazie mu sie udaje i nie czuje, żebym zobaczył coś i powiedział sobie "ale dałem ciała, trzeba bylo czekać!".
Narazie nie musze jeszcze odwracać oczu gdy widze nowe wiadomości o filmie ale czuje że ten moment jest już blisko. Zobaczymy czy powstrzymam sie gdy wyjdzie prawdziwy trailer a nie tylko teaser :)
Cameron nie chce, ale pieprzony FOX to już co innego. Oni lubią wrzucać pół filmu przed premierą do neta... I z tego co wiem, to na chama naciskają Camerona do ustąpienia w wielu sprawach, mimo że na początku była gadka o całkowitej niezależności. FOX to chamy i to widać co raz częściej. Nie zdziwię się, jak zobaczę 10 klipów za niedługo na filmwebie...
"I z tego co wiem, to na chama naciskają Camerona do ustąpienia w wielu sprawach, mimo że na początku była gadka o całkowitej niezależności."
Skąd wiesz, dude, skąd wiesz - o tym zapomniałeś.
Była mowa o niezależności, i Cameron jeśli ma jaja to tupnie porządnie nogą! Ja myśle, że on im powie tak:
"Słuchajcie, im więcej pokażemy ludziom w 2D na monitorkach komputerów tym większe będzie ich znichęcenie i krzyki pt. gdzie ta rewolucja? Pozwólmy ludziom zobaczyć Avatara w jedyny słuszny i sensowny sposób - w 3D w cyfrowym kinie." Po to był właśnie Avatar Day - żeby marudzenie na temat trailera zagłuszyły brawa po 15 minutach filmu.
Może decydenci z Foxa zrozumieją, że hype Avatara jest już wystarczająco duży i nie trzeba go podsycać a jedynie utrzymać, a reszte zrobi sam film w kinie? Może gdy sie ich przekona, że przez ujawnianie zbyt wielu fragmentów więcej stracą niż zzyskają, to chłopaki zmienią strategie?
Fabuła zapowiada się nieziemsko:).. ale ta animacja.. ekhm.. lipa. W Far Cry'u, Crysis'ie czy HL2 jest lepsza.:/ Ale może to tylko tak w trailerze wyglądało.. ech.. oby.
"Far Cry'u, Crysis'ie czy HL2 jest lepsza"
Ja nie wiem.. no nie wiem co mam Ci na to odpisac :) Jeśli nie widzisz różnicy w szczegółowości tekstur, w ruchu stworzeń, w mimice twarzy, to ja już nic nie poradze na to :)
Przyjrzyj sie fakturze skóry Neytiri tu:
http://geektyrant.com/wp-content/uploads/2009/08/avatar_sc21.jpg
i zobacz jak ruszają sie jej oczy w tej samej scenie w trailerze.
To samo dotyczy stóp avatara Jake'a i ich animacji:
http://geektyrant.com/wp-content/uploads/2009/08/avatar_sc13.jpg
Tiki nerwowe na twarzy avatara leżącego w zbiorniku to też świetna robota. Chodzi o tą scene:
http://geektyrant.com/wp-content/uploads/2009/08/avatar_sc07.jpg
No i w końcu ruch Banshee w nowje reklamie Panasonica to pierwsza klasa mo-cap! Zacytuje sam siebie z innego tematu: "gdy Banshee (tak sie zwie nasz pterodaktyl) zmienia kierunek lotu i skręca troche w prawo, to przechyla sie w poziomie i prawe skrzydło kieruje w dół? Widzicie może, że w trakcie lotu wykorzystuje całe swoje ciało? Że używa ogonu jako steru? Widzicie, że przy zmianie kierunku loty i zwiększeniu przeciążenia skrzydła wpadają w drgania od podmuchów wiatru?"
No i scena gdzie Samson (helikopter) ląduje w dżungli. Każda roślina jest animowana oddzielnie, każda rusza się we własnym tempie i zależnie od odległości od śmigłowca.. To jest świetna animacja. Możnaby mnożyć przykłady, ale pozwole Ci odkryć je samemu ;)
Zobacz sobie trailer właśnie pod kątem tych małych smaczków.
"Ale może to tylko tak w trailerze wyglądało"
W trailerze wygląda to wszystko całkiem fantastycznie ;).. ale nie umywa sie (wg. relacji) do tego co zobaczymy w 3D. Podobno Fusion 3D zaprojektowane i zastosowane w Avatarze przez Camerona nadaje całemu filmowi ogromny realizm.
Moje pierwsze wrażenie było takie, że te postacie poruszają się zbyt sztywno. Ale im więcej oglądam ten trailer tym bardziej mam wrażenie że to nie wina animacji ale po prostu bardziej szczegółowego odwzorowania fizycznego tych obcych, ich ruchu itd..
Co do roślin.. to było to już w Crysisie. ;) Poruszały się jak im się podobało.. w zależności od wiatru itd.
Ja tylko pisze odnośnie efektów.. bo film.. fabuła i ogółem pomysł strasznie mi się spodobał. Znaczy po obejrzeniu trailera.. bo filmu jeszcze nie widziałem.:)
W takim Crysisie kilkadziesiąt klatek możesz generować na żywo w ciągu sekundy. Natomiast jedna klatka Avatara to kilkadziesiąt godzin dla jednego procesora. Myślisz, że ta różnica się wzięła znikąd?
Np. Ray-tracing, czyli śledzenie promieni w ogóle nie jest wykorzystywany w grach, bo komputery są i przez wiele lat będą na to za słabe.
Bez tego praktycznie nie można osiągnąć fotorealizmu.
Do tego dochodzi setki razy większa liczba wierzchołków, których również żaden komputer nie wyciągnie na żywo.
W grach masz marną imitację podciąganą shaderami, która sprawnie oszukuje oko. Wszystko jest zrobione na styk tak, by komputer nie musiał za wiele liczyć, a ty żebyś był zadowolony, mimo tych wszystkich oszustw.
Gdyby Crysis wyglądał lepiej, to Avatara wyrenderowaliby na jego silniku w czasie rzeczywistym w kilkanaście sekund...
Porównywać Avatara czy jakikolwiek wysokobudżetowy film do gier jest totalnym nieporozumieniem.
Czemu Avatar wygląda miejscami sztucznie i "kreskówkowo" (popularne określenie: cartoonish), mimo ogromnej szczegółowości i wykorzystaniu technik pozwalających stworzyć render nieodróżnialny od zdjęcia? (wystarczy na googlach poszukać 'ray-tracing', albo 'v-ray', aby znaleźć takie cuda)
"Winę" ponosi Cameron. Tak jak winę za źle wyglądający Indiana Jones 4 ponosi Spielberg, a nie technologia czy spece od VFX (efekty robili przecież mistrzowie - ILM).
Napisałem "winę" w cudzysłowie, bo tak naprawdę chodzi tu po prostu o wizję Camerona, tego co chciał uzyskać. Pragnął stworzyć świat zachwycający barwami, którego NIE ZOBACZYMY W RZECZYWISTOŚCI, dlatego też nie uzyska się idealnego fotorealizmu, gdy wszystko świeci, błyszczy i wali kolorami po oczach, czego nie ma nawet w Amazonii czy dolinie Kongo. Cameron chciał SNU na jawie, NIE fotorealizmu - to ludzie go chcieli, nie reżyser :)
W takim wypadku, ciężko by film nagle stał się czymś, czego nie starali się uzyskać jego twórcy, co nie? ;)
Cameron się wzorował też prawdziwą bioluminescencją z głębin oceanów, co w naturze wygląda nie raz jak jakaś animacja:
http://www.youtube.com/watch?v=8m3YtmlIOog
http://www.youtube.com/watch?v=8101vCjM7nY
Rośliny w Crysis owszem były ruchome, ale ich ruch był jednostajny. Wiatro sobie mógł wiać mocniej lub słabiej, a palma i tak ruszała sie tak samo. Gdy śmigałem sobie z ręczną wyrzutnią głowic atomowych (cudo:D) to rośliny reagowały tak samo w bliskiej odległości od wybuchu jak w dalszej. Animacja roślin w Avatarze jest nieporównywalnie lepsza.
Z Avatarem jest taki problem że trzeba sie do niego przyzwyczaić. 3-metrowe, niebieskie, humanoidalne i totalnie realistyczne postacie w bio-luminescentnej dżungli z unoszącymi się w powietrzu górami, 200-metrowymi drzewami i dziwnymi zwirzętami to świat, do którego po prostu trzeba przywyknąć. Tak samo było ze SW, wtedy ludzie też mieli początkowo problem z ogarnięciem całego uniwersum. Jedni poddają się temu, przyjmują świat Avatara jako coś nowego, coś ciekawego, coś co chcą poznać. Inni widząc coś czego nie widzieli wcześniej muszą desperacko gdzieś to zaszufladkować. Tańczący z wilkami? Smurfy? Pocahontas? Halo? Lost Planet?..
Tak, będzie w 2D i na pewno w 2D też zobacze ten film żeby sprawdzić ile sie na tym traci (lub zzyskuje?;)
no raczej bedzie :) - inaczej zwykli ludzie by podnieśli bunt!
ale takie filmy powinny być tylko w 3D ( 2D dostępne tylko na płytach z filmem ;)
i dobrze.. zobaczymy czy będzie taki przełomowy, bo dla mnie liczy się aby film dobrze wyglądał przede wszystkim w 2D.. inaczej się nie liczy.. lajf is brutal, ale ja nie zamierzam płacić 3 razy więcej za bilet do IMAXu, których w Polsce jest jak na lekarstwo..
a do tego te chrzanione okularki.. kaman..
hej hej, w toruniu jest tylko jedno cinema-city - a filmy w 3D są -
ceny około 25 zł
zwykły bilet 18 zł
Nie opłaca się?
nie, nie opłaca się.. ja nie mam zamiaru stosować jakiś durnych obrządków żeby film dobrze się prezentował.. więc jeśli poza efektami w filmie nie ma nic (w co i tak wątpię), to sorry..
poza tym - po co robić film w 3D skoro ludki nie mają telewizorów dostosowanych do ich odtwarzania, a które będą dostępne za kilka ładnych lat?
taa.. naiwniak.. ale takim rozumowaniem - skoro film miałby bazować tylko na efekciarstwie to raczej nie jest on wart niczyjej uwagi :)
bo, ok, film dadzą w imaxach.. super.. jest ich mało, bilety są drogie.. tabun ludzi będzie chciało obejrzeć ten film, ale czekać kilka tygodni na seans w kinie.. nie.. a takiego..
potem film wychodzi za pół roku na dvd i bluray.. a to jest film 3D.. fajnie tylko, że nie masz odpowiedniego sprzętu by odtworzyć takowy film, nawet jeśli dadzą ci okularki w pudełku..
film i tak na siebie zarobi, bo będzie puszczany w normalnych kinach, ale czy w 2D doceni się trud animatorów? wątpię..
imax to nie jedyne miejsce na 3D - przykładem niech będzie toruńskie cinema-city - gdzie ani razu nie wspomniano o imax, mimo to puszczają takie filmy jak choćby Oszukać Przeznaczenie 3D
A sprzętu domowego nie będzie jeśli społeczność nadal będzie mówić że 3D to gówno.
nie mówię, że gówno, tylko że mało opłacalne bo bilet na seans w 3D + cola i popcorn to już 50zł.. takie ceny w Warszawie, a ludzie są wygodni - to jest głównym sednem moich wypowiedzi..
poza tym - widziałeś Beowulfa w normalnym kinie? tv? ja tak - płaska, wycinankowa masakra.. pomijając już fabułę - wizualnie w 2D leży..