7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 822880
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Obcy jak ludzie:-(

ocenił(a) film na 10

Ech , kolejny film w którym kosmici wyglądają jak ludzie - za grosz realizmu. Czy naprawdę sądzicie, że świat który ewoluowałby na odmienny sposób byłby tak podobny do naszego? Navi są tylko trochę większymi i niebieskimi ludźmi o dziwnych uszach,co do reszty fauny to tez po prostu poprzerabiane konie i pterodaktyle, psy, jakieś meduzy- tyle ,że latające. Po obejrzeniu dokumentu "wędrówka na planetę darwin4" wszystkie produkcje sci-fi wydają mi się sztuczne. W sumie wiele wydawało mi się takimi wcześniej , chocby gwiezdne wojny, czy star trek, gdzie wszyscy kosmici to najczęściej humanoidy z dodatkowymi czułkami,lub parą konczyń.Ogólnie nuda , radze poczytac sobie o egzobiologii, albo ewolucji alternatywnej. Taka lektura to prawdziwy skarb ,przydatny przy tworzeniu przyszłych filmów sci-fi.

qnaman

Realizmu? Czy ktoś kiedykolwiek widział istotę po za ziemską? A po za tym postacie Navi musiały być filmowe. Równie dobrze Cameron mógłby nakręcić film o podróży na planetę śpiewających galaretek. Wyobraźnia ludzka bywa ograniczona i człowiekowi dla którego życie bez oczu czy glowy jest dość dziwne wyobraża sobie "ufo" jako istoty podobne do ludzi. Moim zdaniem Navi o najładniejsi kosmici jakich widziałam. :)

ocenił(a) film na 8
Aurien

Przecież to jest proste - design Na'vi jest specjalnie lekko odmienny od ludzkiego ale nie na tyle, by nie określały go ludzkie standardy piękna. Właśnie dzięki temu Neytiri może być taka seksowna! Równie dobrze Na'vi mogliby mieć szczękoczułki, odwłok, ociekać bliżej niezindentyfikowaną mazią i zmieniać kolor zależnie od pogody... Czy wtedy historia zawarta w tym filmie (m.in miłosna) byłaby możliwa? Odp brzmi nie. Teoretycznie nikt nie spotkał istoty pozaziemskiej, więc nie mamy się do czego odwołać. A skoro warunkami jedynego znanego nam życia jest skład ziemskiej atmosfery + woda, dlaczego na innej planecie miałoby ono ewoluować do innej formy? Badania wykazują, że jeśli gdzieś jeszcze istnieje jakaś rasa, raczej będzie podobna do nas (inną kwestią jest stopień ich zaawansowania i rozwoju). Tylko nasze ciała pozwoliły nam się wybić - wyprostowana pozycja, oczy na odpowiedniej wysokości od Ziemi, nogi do sprawnego przemieszcznia się, a najważniejsze zdolne dłonie i palce - nic byśmy bez nich nie zrobili. Różnice u kosmitów napewno by istniały, ale ciężko określić jakie (układ organów? Coś ekstra?:) Zresztą ktoś już o tym pisał na forum filmwebu...

ocenił(a) film na 10
bob_Lazar

To jest właśnie minus wszelkich produkcji filmowych, jeśli chodzi o realizm postacie projektowane są pod emocjonalną naturę ludzi. przede wszystkim obcy powinni grac na ludzkiej psychice i sądzę, że w filmach o pokojowym kontakcie z obcymi oni nadal będą mieli sylwetkę ludzi - nawet krewety z dytryktu 9 taką miały, W filmach gdzie kosmici byli źli: obcy z aliena i z dnia niepodległości to też tylko przeróbki ludzi- chociaż w przypadku xenomorfa , korzystającego z ludzkiego dna jest to trochę uzasadnione. Myślę jednak, że w dobrym horrorze sci-fi znalazłoby się miejsce dla istoty z innego świata -takiej której intencji nie potrafilibyśmy odczytać, prawdziwego obcego- w tym kierunku poszli w pewnym stopniu graficy z Valve gdy robili grę half-life- muszę przyznać ,że trójnogi małe i duże wyglądają naprawdę obco i mile mnie to zaskoczyło, trochę gorzej wypadały owado-podobne potwory zwane antlionami ale i tak jak na standardy sci-fi sa niezłe . Co do możliwości formy obcy, o której wspomniałeś, że kosmici mogliby wyglądać jak ludzie -jest to myślenie typowo antropocentryczne -wiele z nas jest zapatrzonych w naszą cywilizację jako przykład modelowy. Z tego powodu ludzie wyobrażają sobie bóstwa jako ludzi i obce cywilizacje też kreują w ten sposób- tak ,naprawdę obcy mogliby być tak obcy, że za cholerę byśmy ich nie zrozumieli - najlepiej pokazał to lem w "solaris". Ale nawet gdyby takie istoty nie wyglądały jak myślący ocean tylko miały bliższą nam fizyczna formę - prawdopodobieństwo ewolucji twarzy w taki sposób by ich intencje były dla nas zrozumiałe jest bardzo małe.

ocenił(a) film na 8
qnaman

W kinie jest miejsce i na "Avatara" i na "Solaris". Jedno i drugie wymyślili
( napisali, sfilmowali )ludzie. Takiś mądry - to sam coś wymyśl. Filmu pewnie nie zrobisz, ale napisać przecież możesz. Nie lubię bezpodstawnej krytyki...

ocenił(a) film na 8
tusia7

Ja tam w wyglądzie Na'vi nic bym nie zmienił. A największy ich atut to 3 metry wzrostu - gdyby byli równi z nami to mogłoby zalatywać nudą... A tak sceny gdy stoją obok ludzi to jest wypas !

Jak widać wcale nie jest tak łatwo wymyślić. Giger stworzył Obcego to się pojawiły opinie, że jego głowa przypomina fujare(!) Cóż, nigdy się wszystkim nie dogodzi...
:)

ocenił(a) film na 10
tusia7

Mam głowę pełną projektów obcych w sumie interesuję się egzobiologią. W swoim czasie myślałem o ewentualnych alternatywnych światach i napisałem kiedyś krótkie opowiadanie o istotach z planety kriscal. Były to stwory które swoją inteligencję zawdzięczają symbiozie dwóch organizmów jeden z nich "scal" to pasożyt żyjący w mózgu drugiego "kri"-organizmu który poniekąd służy za transport. Z kolei Scal opowiadał za rozwój jego mózgu i ciała same "symbioty" komunikowały się za pomoca nie dźwieków ani wzroku tylko za pomocą kul wypustaki formowanych wewnątrz pewnych struktur na ich ciele. Ogólnie to nie był zbyt udany pomysł - fabuła była nudna- o koncu planety, bardziej skupiłem się na kreowaniu obcego świata i ewentualnych form życiai innych sposobach komunikacji. Które może jeszcze wykorzystam.

Teraz przerzuciłem się na pisanie mrocznych groteskowych "Baśni dla wampirów".Na razie mam 3. Jeśli watpisz w moją kreatywność mogę podrzucić kilka concept artów.

ocenił(a) film na 8
qnaman

Pandora to świat piękny, jego oglądanie daje wiele radości, "estetycznej satysfakcji". Na'vi są też piękni, choć odmienni. W filmie jest wątek miłosny pokazany wiarygodnie, pięknie, "estetycznie". Porównajmy to do "Dystryktu 9". Odmienność i brzydota "krewetek" jest wprost odpychająca ( co może poniektórych usysfakcjonuje - swoim mniejszym podobieństwem do rasy ludzkiej). W ogóle - obraz jest brudny, odpychający, pełen śluzu, wymiocin, krwi itd.
( cóż, jesteśmy na Ziemi, nie na Pandorze).Do czego zmierzam? Po obejrzeniu pomyślałem sobie:" ten Cris ( krewetka, chyba dowódca ich statku ) to całkiem fajny gość, warto by było mieć takiego przyjaciela". Cris jest z resztą przyjacielem głównego bohatera. Jeśli obiecał, że po niego wróci, to wróci - mur, beton(chyba, że zginie). Ale miłość? Ostatnia scena: przemieniony, już całkowicie, w krewetkę główny bohater, łazi po śmietnikach i z kolorowych blaszek robi kwiatki, które podrzuca swojej żonie. Nie: miłość między krewetką a człowiekiem możliwa nie jest. On o tym wie. Czeka więc na Cristofera
( wierzy, że ten może przywrócić mu jego ludzką postać) i -w międzyczasie -podrzuca żonie te kwiatki. Jaki stąd wniosek? W kinie wszystko jest możliwe. Zależy tylko, jaką historię chcemy opowiedzieć.

ocenił(a) film na 10
tusia7

Dokładnie, wszystko wynika tylko z potrzeby trafienia do widza- gdyby krewety nie miały oczu i nie wyrażały emocji nie byłoby nam ich aż tak szkoda , gdy ludzie próbują ich zabić. Z kolei zauroczenie dwóch ośmiornic w avatarze nie chwyciłoby nas za serca i nawet gdyby były bajecznie kolorowe wszystko wygladałoby sztucznie.

qnaman

Trudno tu mówić o realizmie , zwłaszcza , że nikt z nas ( chyba?) nie widzial jak naprawdę wygląda kosmita .

Dodatkowo ewolucja kieruje sie podobnymi regułami , niezależnie od tego czy rozgrywa się Ziemi , czy na planecie odległej o 4-5 lat świetlnych , a nawet dalej . Stąd Navi jako 'lekko zmodyfikowani ludzie' czyli inteligentna forma życia przystosowana do pandoriańskich warunków , wcale nie jest niczym nieprawdopodobnym .

No i filmowość całego projektu . Jak sobie wyobrażasz wiarygodny romans gdyby Neytiri wyglądał jak krewetka z D9 ? , lub była tak dalece abstrakcyjną formą inteligencji jak Ocean w Solaris ? W tym przypadku , film utraciłby swoją prostą baśniowość , a tego Cameron raczej by nie chciał .

ocenił(a) film na 6
Atom_kon

Po części zgadzam się z twórcą topic'u, aczkolwiek również rozumiem motywy jakimi kierował się Cameron.

O ile jest to niemożliwe (czy też szansa na to jest jak 1 do iluśtam miliardów) abyśmy spotkali tak podobną formę życia (mógł im chociaż pępków i dłoni nie dawać identycznych) to przecież cały film jest bardzo uproszczony w przekazie - nie tylko jeśli chodzi o obcych.

ocenił(a) film na 8
Atom_kon

To zależy, we Wszechświecie mogą być tysiące planet z inteligentnym życiem - na części z nich mogłyby z pewnością żyć istoty podobne do ludzi w różnym stopniu - i krewetki, ośmiornice, Alieny i Na'vi a na niektórych i inteligentne oceany lub takie których nawet sobie nie wyobrażamy/nie mieści nam się to w głowach.W takim rodzaju filmu po prostu Na'vi były bardziej na miejscu :)

ocenił(a) film na 10
Atom_kon

Tak, rozumiem jego intencje. I zdaję sobie sprawę z tego, że nie wykreował takich postaci z głupoty. Już pisałem komuś, że seks dwóch ośmiornic wyglądałby głupio:-) I w takim przypadku trochę ciężko byłoby nam zrozumieć postawę Jake'a. Chciałbym jednak, żeby powstała produkcja całkiem nam obca. Myślę, że dałoby to powiew świeżości do naszej kinematografii. Po za tym jednak, mimo że avatar jest do bólu przekalkowany, ogląda się go przyjemnie, chwilami emocjonująco. I faktycznie, chyba każdy chciałby się przechadzać ścieżkami pandory .

ocenił(a) film na 8
qnaman

Co do przechadzania to bym uważał bo to równie piękne co i niebezpieczne miejsce^^

ocenił(a) film na 10
kyuzoPL

Może i niebezpieczne, ale za to dostęp do sieci jest bezpłatny:-)I każde stworzenie ma port usb.

ocenił(a) film na 10
Atom_kon

To prawda- film choć nierealny jest piękny. Zwróciłem jednak uwagę na dosyć oklepany schemat-jest ich tutaj dosyć wiele. Sam film nawet mi się podobał mimo, że czułem się jak jasnowidz.

ocenił(a) film na 10
qnaman

żal mi ciebie .