Dla "oglądających inaczej"
Fajna była akcja wczoraj w Kinepolis w Pyrlandii.
Seans trwa - dwa karki i ich Barbie balangują na maksa, bluzgi, śmichy-chichy, debilne komentarze - wiocha i żenada na maksa.
Wiara siedzi cicho bo kark to kark - strach trochę jest...
Wreszcie ktoś nie wytrzymuje:
"Panowie, to nie jest śmieszne, dajcie ludziom oglądać"
Cisza na sali. Grobowa. Nie na długo...
Kark - "Masz problem, frajerze...?"
Desperat - "Sam jesteś frajer, nie mam problemu - chcę oglądać film..."
Kark - "Jesteś już trupem cwelu..."
Desperat - "Wal się"
Na ekranie zwycięża dobro, miłość i sprawiedliwość...
Na sali mord wisi w powietrzu...
Seans się kończy, karki i Barbie wychodzą, Desperat też, ludziska powierzają Najwyższemu duszę ś.p. Desperata...
A ten magik chyba jakiegoś SMS-a cichcem wysłał czy cuś bo w holu kina stoi spora grupka miłych facetów, widzianych często w relacjach ze stadionowych potyczek, ustawek i innych akcji.
I do Desperata - "siemanko młody, którzy to...???"
Desperat wskazuje na karków...
Pisać dalej...??? :D
Jasne, że widziałem... Myślisz, że to ja byłem karkiem...??? Please!
No co było, co było...??? Nie znacie mentalności szalikowców, speców od ustawek i ich zamiłowania do takich akcji...?
No, na piwo z nimi nie poszli...
Dostali bęcki. I to sromotne - szybko, cichutko i sprawnie. Nawet Barbie nie zdążyły dobrze krzyknąć.
Po czym wzięli Desperata, odjechali dwiema brykami i... tyle ich widziano.
Wiara chciała pewnie bić brawo, ale cykor jeszcze trochę był - zraniony kark, to wciąż niebezpieczny kark...
Ja się zawsze zastanawiałem czy taki tępy kark naprawdę nie jest świadomy swego debilizmu normalnie mnie roznosi jak widzę takich matołów !
dobry szalikowiec nie jest zły ;-)
do załozyciela, panie prawie sie posikalem:-)
Dobrze, dobrze, mnie też czasem trafia jak tacy nie pozwolą w spokoju oglądać...;p