Zapewne tak właśnie się stanie.
Film niby kończy się happyendem, ale tak naprawdę z góry wiadomo że korporacja nie odpuści. Nie kiedy praktycznie cała gospodarka ziemska kręci się wokół unobtanium. Niewątpliwie już w chwili otrzymania informacji o tym że ludzie przegrali na Pandorze zaczęto konstruować machinę wojenną, która po sześciu latach zjawi się by, bez względu na koszty, stłumić jakikolwiek opór. Korporacja prędzej zrówna z ziemią wszystko co żyje niż odpuści unobtamium.
Jeżeli powstaną jeszcze dwie części, to myślę że Avatar 2 będzie zajmował w trylogii takie miejsce, jak Imperium Kontratakuje w Star Wars.
Czeka nas pewnie więcej takich scen jak zniszczenie hometre.
Przypuszczam że podobny los czeka Góry Alleluja. Unoszą się właśnie dzięki złożom unobtamium.
Oglądanie destrukcji Pandory będzie niewątpliwie bardzo dramatycznym przeżyciem. Bardzo często tak jest, że jeżeli w filmie twórcy zbudują coś pięknego to możemy się spodziewać że zostanie to zniszczone w niezwykle efektowny sposób.
Już oglądanie zniszczenia hometre było straszne, więc pomyślcie jak będzie to wyglądać w skali całej planety.
"Jeżeli powstaną jeszcze dwie części, to myślę że Avatar 2 będzie zajmował w trylogii takie miejsce, jak Imperium Kontratakuje w Star Wars."
Ale jedna z następnych części to może być prequel, czyli byłaby o tym co działo się przed Avatarem. Szkoła Grace, poznawanie Na'vi i takie tam
Prequel będzie, ale w postaci książki. Cameron pisze i ma skończyć do końca roku. Nie ma jednak zamiaru tego ekranizować.
Ma tam być właśnie o początkach wszystkiego, o szkole, o ziemi itp.
Nie ma szans by zniszczyli planetę. To jest wbrew prawom fizyki. Można zniszczyc roślinnośc i większość żywych organizmów, ale planety nie da się wysadzić :)
Choćby niewiadomo ile atomówek puszcozno na ziemi to znikniemy my a ona dalej bedzie się kręcić. :)
Co do filmu, nie wrócą oni z niwadomo wielką jak siłą. ile potrzbowaliby statków by to przewieś\źć.
To będzie trylogia, więc zniszczenie flory i fauny odpada. Gdyby na dówch czesiach mialoby sie konczyc być to możliwe jednak zrobienie trylogii skonczy sie happy endem.
Nie chodziło mi o dosłowne zniszczenie planety, tylko o jej "dewastację".
Planeta stanie się polem bitwy.
A ze wrócą z kupą sprzętu to jasne. To jest najpotężniejsza korporacja na Ziemi mająca dodatkowo monopol na unobtanium.
A happy end na końcu też do przewidzenia.
Bardzo możliwe też że pojawią się jakieś oddziały złożone z Avatarów. Ich produkcja jest bardzo droga, ale być może powstanie jakaś specjalna jednostka złożona właśnie z takich żołnierzy.
W końcu dla korporacji będzie to gra o wszystko.