Część merytoryczna, co było do przewidzenia jako że to Hollywood, należy do raczej przeciętnych. Na duży plus zasługuje tu jedynie epickość akcji. Zupełnie inaczej wygląda sprawa z oprawą audiowizualną a konkretnie wizualną. Wyniki jakie dał sposób w jaki połączone zostały efekty komputerowe z konwencjonalnymi zmusza mnie do uznania tego elementu za branżowy krok milowy, dający spektrum nowych możliwości przyszłym producentom. Reasumując, przedstawiona historia nie wyróżnia się na tle dotychczasowych hollywoodzkich produkcji niczym szczególnym i za to mogę dać 6/10. Jeśli chodzi o kwestię techniczną natomiast, czytając to co zawarłem pare linijek wcześniej, raczej nie zdziwi was z mojej strony 10/10. Jeśli chodzi o całokształt, wydaje mi się, że ocenienie go 8 oczkami nie będzie dla niego ani krzywdzące, ale też nie postawi mnie w roli fanboya.