Po pierwsze chcę nadmienić że nie będę tutaj oceniał ogólnie filmu ale starał się pokazać jakie podobieństwa z innymi produkcjami w nim widzę.
Najważniejszym skojarzeniem jest chyba Pocahontas. Tu pewne konkrety:http://www.joemonster.org/art/13127/Co_laczy_Avatara_i_Pocahontas_
Dalej fabuła Avatara wydaje mi się być spłyconą krewną Księżniczki Mononoke czy Nausica z Doliny Wiatrów.
Ale co mnie w filmie pozytywnie jakby nie było zaskoczyło to podobieństwo miejsca akcji do krain z pierwszego dodatku do World of Warcraft. :)
Dżungla -> Terrokar Forest/Zangarmarsh (z dominacją tego drugiego) oraz Naagrand z tymi latającymi skałami i w ogóle kolorami. Wszystkie te krainy znajdują się daleko w przestrzeni "kosmicznej" od rodzimego miejsca pochodzenia ras (liczba mnoga ponieważ Azeroth nie zawiera tylko ludzi). Co więcej nauka głównej postaci Avatara jazdy na wierzchowcu i później latającym jaszczurze przypomina mounty z WoWa. Takie samo wrażenie miałem jak widziałem jak główny bohater się rozwija i zdobywa nowe "skille" ;)
Na koniec dodam że po tym seansie wpadłem do domu i odpaliłem soundtrack właśnie z pierwszego dodatku do WoWa - Burning Crusade, i powiem że bez chwili wahania wywaliłbym do kosza muzykę z filmu i wpakował do niego muzykę z ww. gry :)
Czy ktoś jeszcze ma jakieś porównania? Czy tylko u mnie przejawia się takie "zboczenie" ? ;)
Dodam jeszcze to że w Avatarze człowiek wciela się przedstawiciela innej rasy za pośrednictwem komputera. Analogicznie do gier komputerowych ;P Im dłużej się temu przyglądam tym więcej podobieństw widzę