7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823400
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Rewolucja?

ocenił(a) film na 5

Odkąd obserwuję dyskusję w niektórych wątkach zacząłem się zastanawiać czy film na prawdę jest rewolucyjny, jak to niektórzy określają.

Aby to sprawdzić postanowiłem obejrzeć kilka produkcji z ostatnich kilku lat i porównać z efektami w Avatarze. Po paru seansach stwierdzam, że najnowszy film Camerona rewolucją... nie jest. Co prawda jeszcze nikt nie podjął się zrealizowania (a właściwie wygenerowania) filmu na taką skalę lecz nie jest to skok na tyle wyrazisty aby nazwać go "prawdziwą rewolucją". Właściwie efekty, które podziwiamy w Avatarze są takiej jakości jakiej są, czyli po prostu wgniatają w fotel, ale to dzięki temu, że wydajność sprzętu na przestrzeni tych kilku lat wzrosła tak bardzo, że nie da się nawet ich postawić na tej samej półce, gdyż te nieco starsze zdają się być już "trupami". Bardzo bym był ciekawy, gdyby dać ten sam sprzęt, którym robiono Avatara filmowcom sprzed kilku lat.

Możemy więc mówić o innowacji na niespotykaną skalę. Cameron pokazał co można zrobić z dzisiejszymi możliwościami i właściwymi ludźmi. Szkoda, że zabrakło tylko porywającej fabuły, oraz bardziej złożonych bohaterów.



P.S. Porównując animację Golluma z Na'vi wg. mnie wygrywają bezapelacyjnie te stworzone na potrzeby LOtR.

ocenił(a) film na 1
jaqqu7

zgadzam się- filmy takie jak: Władca Pierścieni, Matrix, Gladiator, Stara saga SW, Tytanic(znienawidzony przeze mnie) były w swoim czasie o wiele większymi rewolucjami i na stałe wpisały się w historię kina. Avatar jest technologiczną sezonową ciekawostką (o reście się nie wypowiadam bo mi się film nie podobał) bo cała magia ulotni się kiedy obraz 3D zmieni się w normalne odtwarzacze DVD i film szybko wyleci z pamięci większości osób- a Cameron dalej będzie kojarzony z T1,T2, Obcym i Tytaniciem.

ocenił(a) film na 9
jaqqu7

Rewolucją w filmie jest technologia Emotion Capture, która w żadnym innym filmie miejsca nie miała. Cameron ożywił komputerowo zrobione postacie i wyszło to niesamowicie.

ocenił(a) film na 6
RhineHorn

Tak rewolucja która wpisze się w historii kina jako ciekawostka techniczna, nie jako ŁUBUDUBUŁAŁAŁAŁ chyba że na taką wykreują ją zwariowani fanatycy.

ocenił(a) film na 5
RhineHorn

Odwzorowanie uczuć i przeżyć Golluma podczas stać z samym sobą rozkłada na łopatki wszystko to co widziałem w Avatarze.

jaqqu7

Jestem wielkim fanem LOTR, ale ostatnie zdanie mnie rozwaliło!
Za Na'Vi i za Golluma odpowiada to samo studio WETA, z tymże na potrzeby
Avatara wykorzystano nowsze technologie (w końcu postęp technologiczny od
premiery trzeciej części LOTR w 2003 jest znaczący) i znacznie więcej
pieniędzy. Nie wiem jakie oglądałeś wersje obu filmów... Władcę Pierścieni
oglądałem na dużym ekranie, jak i conajmniej kilkukrotnie rozszerzoną
wersje na swoim kinie domowym (40 calowy telewizor LCD), z kolei na
Avatarze byłem 2 razy w kinie. Przykro mi to mówić ale jeśli nie widzisz
różnicy, albo (o zgrozo!) twierdzisz że we Władcy efekty są lepsze to albo
jesteś ignorantem albo ślepcem.

Zgadzam się co do tego że efekty nie są jakąś znaczącą rewolucją w
historii kineamtografi, ale od Władcy Pierścieni są na pewno lepsze!

Mesjasz_to_ja

kilkakrotnie*

ocenił(a) film na 1
Mesjasz_to_ja

Ja tylko mogę potwierdzić słowa jaqqu7.
może technicznie Ny'avi są lepsi niż gollum, ale cała otoczka, styl bycia postacią (Serkis zjadł na śniadanie i Zoe i Worthingtona) to LOTR jest niedościgniony....zresztą podobnie sprawa się ma z "mother of all battles" z Avatara- IMO do piet nie dorasta rozmachem, epickością i ogólną zajebistością tej z Powrotu Króla

ocenił(a) film na 5
Mesjasz_to_ja

Na Avatarze byłem w kinie, a LOtR oglądałem niezliczoną ilość razy (wszystkie części) + Dwie Wieże na rzutniku, czyli dość duży obraz w świetnej jakości.
Przecież napisałem, że jest różnica jakościowa na przestrzeni ostatnich lat, ale nie jest to wyrazista rewolucja.

ocenił(a) film na 6
Mesjasz_to_ja

Są lepsze, ale tylko technicznie - żadna rewelacja.

Chodzi o to, że gdyby LOTR'a wydano dziś (i robiony był przez inne studio) a stosunek technologia/jakość/poświęcona forsa zostałby zachowany to LOTR wypadłby lepiej.

ocenił(a) film na 4
jaqqu7

Ekspertem od rewolucji nie jestem, ale z tego co sami twórcy mówią (to chyba było na filmwebie nawet jakiś czas temu), że rewolucja jest w sposobie kręcenia filmu, a nie efekt jaki zobaczą widzowie- tzn. np. aktorzy grali, a twórcy prawie na bieżąco dostają uproszczony obraz tego jak to będzie wyglądać w kinie (w przeciwieństwie do tradycyjne techniki, gdzie efekty były widoczne po wielu godzinach pracy animatorów.) E-motion capture nie jest podobno wcale nową techniką a jedynie udoskonaleniem tej znanej od kilku lat i używanej min. do Władcy Pierścieni, King Konga czy Piratów z Karaibów.
Aha, i chłopaki z SONY zrobili tez dla Camerona nową kamerę, która jest mocno zminiaturyzowaną wersją dotychczasowej kamery 3D, ale z tego co czytałem kręcona zwykłą kamerą "Alicja" Burtona, gdzie obraz trójwymiarowy dodano w post-produkcji ma jakość nie gorszą od Avatara.
Więcej o technologiach w Avatarze możesz znaleźć na wired.com


Poza tym umówmy się, dodanie koloru w kinie nie zwolniło nikogo z pisania dobrych scenariuszy, ani tworzenia wyrazistych bohaterów, więc czy robią film w 3D czy 10D, to samą technologią rewolucji nie wywołają.
W końcu czy ktoś pamięta Cupid Angling (1 szy film kolorowy) albo Don Juan (pierwszy dźwiękowy)? Za to kręcone zupełnie zwykłymi metodami Casablance, Terminatora czy Pulp Fiction do dziś znają wszyscy:)

ocenił(a) film na 10
jaqqu7

Po co te wątki. Czy to coś zmieni? Eh, nie.
O gustach się nie dyskutuje, gust jest wrogiem twórczości. Stąd sugeruję, aby zaprzestano tworzenia 'debilnych' wątków takich właśnie jak ten.

ocenił(a) film na 10
jaqqu7

Rewolucją, przynajmniej dla mnie jest właśnie połączenie wszystkich elementów. Całkowicie wygenerowany komputerowo świat (nie w bajce) pojawił się już trochę lat temu w Final Fantasy (ktoś to jeszcze pamięta??) Był Gollum ze swoim genialnym monologiem, były filmy 3D, była bajka Pocahontas i filmy pacyfistyczno-ekologiczne. Ale nikomu do tej pory nie udało się tego połączyć, dodając jeszcze coś od siebie, czyli niezwykle drobiazgowo zrobionego, pięknego świata. Trzeba zauważyć, że Cameron zbudował zupełnie nowy świat, co wcześniej udawało się naprawdę rzadko. Oczywiście Avatar będzie pierwszy z wielu i za parę lat większość filmów będzie tak robiona. I to już widać patrząc na reklamę Alicji w Krainie Czarów Burtona. Natomiast do Avatara będziemy z rozrzewnieniem wracać tak jak moi rodzice do Odysei kosmicznej czy ja do Matrixa.

ocenił(a) film na 5
PalmerEldritch

Mnie jakoś nie ciągnie ponownie do Avatara, a na pewno nie będę go wspominał, bo to nie jest film do którego się wraca. Wiem, że to kino rozrywkowe i właśnie na to jest nastawiony ten film, ale z pewnością jeszcze wiele razy obejrzę LOtR, czy też Piratów z Karaibów.

Co do tego ostatniego, może też nie miał porywającej fabuły, ale za to bohaterowie to arcydzieło: Jack Sparrow, Barbarossa, Davy Jones - to kreacje które pamiętam i będą mi tkwić w pamięci jeszcze długo.

ocenił(a) film na 7
jaqqu7

NIe będziesz pamiętał i wcale sie nie dziwię,bohaterowie w Avatarze są słabo "nakreśleni"ja o nich juz dawno zapomniałem,szkoda.No moze oprócz smerfetki :D