Science Fiction czy nie Science Fiction, moje odczucia po tym filmie są takie, że niestety w przyszłości historia opisana w Avatarze wcale nie będzie wymyśloną bajeczką fantasy, przynajmniej w jakimś stopniu. Nie wierzę w to, że jesteśmy jedyną formą życia w Kosmosie i że nim rządzimy, bo nie zasługujemy na taką pozycję, a więc pewnego dnia pewnie odkryjemy jakąś inną cywilizację albo ona odkryje nas. I wtedy będziemy chcieli ją zniszczyć, dlatego że w naszej chorej psychice tkwi przekonanie, że mamy prawo wszystko mieć po swojemu. I dlatego właśnie ten film wywarł na mnie ogromne wrażenie, nie przez jakieś tam efekty specjalne czy 3D. Wiadomo, dla niektórych mógł być totalnym kiczem, ale to nie o to tutaj chodzi. Avatar stanie się prawdą, bez względu na to czy zniszczymy cywilizację ludzików niebieskich, zielonych czy tęczowych czy jakąkolwiek inną forme życia.