Chciałbym zebrac to co najczesciej przewija sie podczas naszych wspólnych rozmów, co jest odzwierciedleniem waszych indywidualnych spostrzeżeń nie związanych z windowaniem filmu bądź też analizowaniem jego pozycji w stosunku do Ojca Chrzestnego:
1. Wielu ludzi 'budzi' sie po seansie przygnebionych. Ze nie ma ich tam, ze nie wstają co ranek na Pandorze, ze szara rzeczywistosc przeslonila im to czym zyli podczas seansu. Piszą to zarówno "prawiczki", ktorzy tylko po to zakładają konta na filmwebie jak i 29-letni faceci z rodzinami.
2. Wszyscy zachwycają się oryginalnością świata... Bzdura! Po prostu pierwszy raz zaprezentowano to w taki sposob. Proponuję przeczytać co drugą książkę sci-fi, pograć w Halo, Sacrifice, Giants: Citizen Kabuto - wtedy przekonacie sie ze tak naprawde takie światy istnieją od lat, tyle że w innych mediach rozrywkowych.
3. Mamy coraz więcej fanów Neytiri. :) Co drugi "podlotek" zakochuje sie w niej ( w tym ja), w tej chwili jest ona dla mnie najbardziej wiarygodną postacią wykreowaną komputerowo na podstawie prawdziwej aktorki. Jest ucieleśnieniem najlepszych cech wojowniczej ale i delikatnej kobiety.
Jest coś jeszcze co przewija sie w innych tematach i zwróciliście na to uwagę?
Anty-fani sprawili że zaczął się robić mętlik. Leon Zawodowiec jest na pierwszym miejscu. Spoko film, nic do niego nie mam, ale czy niechęć do Avatara jest powodem by z Leona robić pierwszy film wszech czasów? Co jak co ale chyba się ze mną ludzie zgodzą że Leon nie zasługuje by być pierwszym w kinematografii. Wiele filmów powinno znaleźć się znacznie wyzej.
Stało się coś bardzo głupiego. Wiele osób zmienia swoje oceny, dajac jedynki filmom które na to nie zasługują by dawać 10 filmom które również na to nie zasługują... Opanujcie się bo to robi się żenadą. Jakaś wielka forumowa wojna wynikła, która nie ma żadnego uzasadnienia i nie wiem co przyniesie oprócz paru minut zadowolenia z powodu ''tak, mój film jest coraz wyżej!''. Kogo to obchodzi?
Chyba liczy się to co sami myślimy o filmach, a nie udowadnianie komuś na siłę co ma być najlepsze...
To nie antyfani robią mentlik, tylko Wy, fani "Avatara". To Wy głosowaliście na "Ojca Chrzestnego" dając mu 1/10... Więc nie pisz takich głupot tutaj.
Co jak co ale to nie fani Avatara zaczęli robić mętlik !
Da się zauważyć że zawiść fanboyów Ojca Chrzestnego w obawie o strącenie go z 1-ego miejsca top 100 zaczęła ten cały syf
Wystarczy zobaczyć stronę filmu i i przeglądnąć tematy.
Pełno tam nawoływania do jakiejś jedności i tym podobne bzdety.
W tej chwili mogę powiedzieć 2 rzeczy:
1) Zaczęło się od detronizacji OC. Dochodzenie kto zaczął niema sensu bo itak będą 2 wersje prawdy tak jak teraz.
2) Puki co to fani Avatara prezentują dużo wyższy poziom od fanów OC. Widać to w dyskusjach i w nocnych atakach na oceny obu filmów.
"To nie antyfani robią mentlik, tylko Wy, fani "Avatara"."
Ja jestem fanem "Avatar" i dałem mu mniej niż "Ojcowi Chrzestnemu". Znajdzie się dla mnie jakaś etykietka?
Lepiej ty nie pisz takich głupot i się zastanów, ok? Wrzucasz fanów na jedną wagę... Masz jakiś dowód że głosowałem 1/10 na ojca? Jak nie to nie pisz takich bezsensownych postów bo nie mam zamiaru takich rzeczy pisać. Wolę popisać o filmie czego te forum dotyczy. Pisząc do mnie Wy - tez masz mnie na myśli w tych, którzy zaniżyli ocenę ojcu. Ja mogę równie dobrze powiedzieć że WY zanizacie avkowi.
Jest jeszcze coś - "zrzućmy w końcu z tronu Ojca Chrzestnego". Opinia osób, które nie wiadomo czemu (prawdopodobnie dla tego, że nie są wystarczająco dojrzali intelektualnie i emocjonalnie, aby w minimalnym stopniu zrozumieć to arcydzieło)nie akceptują takiego stanu rzeczy. To co się dzieje na top 100 jest przypuszczalnie wybuchem frustracji, spowodowanej faktem, że Avatarowi nie udało się wskoczyć na pierwsze miejsce i najprawdopodobniej zacznie teraz spadać. Wydaje mi się, że cała rzesza tego typu osób stwierdziła: jeżeli nie Avatar, to przynajmniej Leon Zawodowiec i rozpoczęła korektę swoich ocen :). Dzisiaj zapewne trwa zbiorowy onanizm nad rzekomym upadkiem Ojca Chrzestnego. Ci ludzi nie rozumieją, że Ojciec Chrzestny już dawno zwyciężył i nic nie zmieni faktu, że po prawie 40 latach od premiery arcydzieło Coppoli radzi sobie bez najmniejszego problemu. I to nazywa się wielkość, a wasze zabawy z ocenami na Filmwebie nie zdołają tego zmienić :) Pzdr.
I dobrze. To nie jest lista 100 najlepszych filmów wszechczasów tylko 100 najbardziej podobających się ogółowi produkcji.
Ja mam tylko jedno spostrzeżenie. Za dużo wśród antyfanów jest troli. A co za tym idzie za dużo flame wars na tym forum się porobiło.
Ja tam myślę, że nie ma co tu wniosków wyciągać. Tylko jedno się nasuwa niczym belki spadające kojotowi na łeb. Są gusta i guściki, nastolatkowie przezywający trudny okres, zirytowani swoim życiem prości ludzie pragnący zwrócić na siebie uwagę poprzez wypisywanie czegoś dzięki z łatwością zwrócą na siebie uwagę i sprowokują pierwszego lepszego jegomościa do wdania się w bardziej lub mniej inteligentną dysputę na tematy własnych odczuć po filmie jak również nacechowaną nieskończenie despotyczną chęcią narzucenia swoich poglądów, co w swym ogólnym zarysie przypomina działanie kościoła katolickiego w średniowieczu.Hehe niezłe co nie?
Żeby była jasność - miałem na myśli osoby, które bawią się ocenami na forum (faktycznie zapomniałem o tym napisać), a nikt nie zaprzeczy, że jest ich bardzo dużo. Nic nie mam do fanów Avatara i z góry ich przepraszam za nieporozumienie. Chodziło mi o wrogów Ojca za wszelką cenę.
Nie byłem na tym filmie "jeszcze" bo za tydzień idę. Ale ogólnie tematu tu przy Avatarze jak i przy innych filmach to tragedia. Ludzie się wyzywają jak pogięci bo nie mogą skumać że mają różne gusta, przy innym filmie czytam i to jest tragedia "film był do dupy 2/10, ale ten słodziutki aktor to dam 8/10" i o czym tu gadać.