Dawno się nie odzywałem, gdyż poświęciłem całą swoją uwagę zasadzie nieoznaczoności Heisenberga. To było naprawdę intrygujące.
Odnośnie filmu Jamesa Camerona pt. "Awatar", mam pytanie. Jak dosłownie traktować trzeba tzw. "efekt 3D"? Czy to tak, jakby z ekranu wychodziły obrazy?
Pozdrawiam.