7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 822557
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Jestem prawie świeżo po seansie (prawie bo seans był o 21,15) wersji 3D z CinemaCity i w zasadzie bez konkretnego powodu chciałem się podzielić wrażeniami, które być może komuś pomogą w decyzji "iść czy nie?"
Po pierwsze: Technika
Rewelacja! Pandora tętni życiem, dżungla jest gęsta i ma to realistyczne wrażenie "soczystości", które pozwala niemal poczuć zapach roślin czy wiatr na policzkach. Poza tym przeróżne zwierzęta zostały stworzone z dbałością o najmniejszy szczegół. Dzięki trzeciemu wymiarowi wrażenie jest to spotęgowane i naprawdę czujemy się jakbyśmy byli na tym zalesionym księżycu. Problem w tym, że pomimo technicznego zaawansowania nie widzę tego gigantycznego przełomu jaki był zapowiadany. Władca Pierścieni, Piraci czy inne filmy podnoszące poprzeczkę jeśli chodzi o efekty specjalne chyba postawiły ją tak wysoko, że teraz Avatar zachwyca, ale nie zaawansowaniem a bardziej tym z jaką pieczołowitością oddano warunki życia na obcej planecie/księżycu. Po drugie fabuła jest prosta i naiwna. Oczywiście sprawdza się to doskonale w takim "popcorn movie" i sam miałem wilgotne oczy podczas przemówienia Sama"Jake'a Scullego"Worthingtona jednak nie jest to nic o czym będę rozmyślać przez następne dni. Ot idealna historia, żeby się z nią zapoznać na jeden wieczór.
Dlatego martwi mnie to ponieważ właśnie filmy takie jak "Dark Knight" czy trylogia WP pokazały, że blockbuster nie musi mieć super efektów żeby być czymś więcej niż tylko filmem "raz na jakiś czas" a Avatar właśnie dla mnie takim filmem jest. Śmiem twierdzić, że jeśli zakupię film na DVD i oglądnę go już spokojnie na moim monitorze CRT to magia Pandory nie będzie już tak silna jak podczas seansu w kinie 3D. Ba! Jestem tego pewien. Nie zrozumcie mnie źle, bo bawiłem się świetnie i doceniam pracę artystów, Camerona i aktorów ale po filmie zapowiadanym jako coś wielkiego oczekuję czegoś niezapomnianego, czegoś co ludzie będą powielać w przyszłości a tak? Mam film po którego techniką, nie fabułą będą się inspirować inni, a dla mnie to za mało.


P.S.
Jednak Z A C H W Y C I Ł A mnie Neytiri. Kurczę... Istotka niemal perfekcyjna, aż mi było głupio że tak spodobało mi się to, komputerowe przecież, wcielenie Zoe Saldany :) Pozdrawiam i dobranoc.