Nie mam zamiaru nikogo tutaj krytykować bo niby czemu, przecież każdy ma prawo do własnego zdania, ale myślę ze bardzo wiele osób skupia się tylko na tym zewnętrznym przekazie filmu. Wiele głosów się pojawia że fabuła prosta że to tylko efekty wgniatające w fotel itd, ale nie zauważacie chyba tego piękna jakie przedstawia Cameron, tak pomijając to wszystko pokazał świat tak idealny tak piękny i wyjątkowy że po prostu zapiera dech. Tak właśnie powinna wyglądać dzisiejsza Ziemia, ale woleliśmy iść w stronę tzw. "cywilizacji" straciliśmy tą więź z otaczającym światem, kto z nas dzisiaj tak dba o przyrodę, Na'vi zabijając zwierze czynią z tego wręcz rytuał, my mówimy przecież to tylko zwierze, ale nikt nawet nie pomyśli że to przecież dzięki jego śmierci może dalej żyć. Gdzieś, kiedyś poszliśmy w całkowicie inną stronę niż ten lud przedstawiony w filmie i w tym momencie zostaliśmy obdarci z tej wyjątkowości z tego piękna wynikającego z jedności z przyroda. Kurcze przez samo ukazanie tak niesamowitego świata, świata pod każdym względem lepszego od stworzonego przez nas, tej więzi której nam brakuje dla mnie jest to arcydzieło, najlepszy film jaki widziałem, za ukazanie tego piękna którego w dzisiejszym świecie tak bardzo brakuje...