Po raz kolejny żadna rewelacja z tych zdjęć nie wynika. Są jedynie potwierdzeniem, że ekipa przeniosła się do Wellington w Nowej Zelandii i majstrują coś z ogromnym zielonym ekranem (wysokość 4 kontenerów).
http://www.aceshowbiz.com/news/view/00012007.html
Znając Camerona to nie prędko dostaniemy cokolwiek. On pilnuje swoich filmów niemal jak George Lucas, więc nie ma co liczyć na jakieś niepożądane foty...
Można by powiedzieć "i bardzo dobrze, czym mniej - nieoficjalnych zdjęć, a później odpowiedznio zwiastunów, klipów, spotów - tym lepiej (tym większe zaskoczenie w kinie)". Mimo to oczekiwanie i zainteresowanie weźmie górę:)